Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Auchan
Treść opinii: Zaparkowałam auto przed hipermarketem Auchan i zaczęłam iść wzdłuż parkingu w kierunku jednego z wejść do hipermarketu. Mijając 2 osoby (mężczyznę i kobietę) usłyszałam, że pan gorąco dziękował pani "za wyrażenie opinii". Przez myśl przeszło mi, że jest to jakiś ankieter, więc gdy kawałek dalej zaczepił mnie drugi pan (ubrany w garnitur i trzymający w ręce walizkę - wszystko na czarno) pomyślałam, że to drugi ankieter. Pan powiedział, że jest pracownikiem Auchan, przedstawił się z imienia i zapytał czy jestem miejscowa czy przyjezdna oraz jak często robię zakupy w Auchan. Wdałam się w rozmowę odpowiadając na pytania, choć mój sceptycyzm wywołało to, że pan wypowiadał nazwę marketu niepewnie i na dwa różne sposoby. Pan powiedział, że Auchan niedługo obchodzi urodziny i że ma dla mnie zaproszenie. Jednak zamiast zaproszenia wyciągnął i wręczył mi perfumy w brzydkim opakowaniu noszącym ślady użytkowania. Zaczął mówić coś, że to prezent, próbował nieudolnie je otworzyć i mnie popsikać, ale na widok perfum podziękowałam i oddaliłam się (pan się nie pożegnał), żałując, że niepotrzebnie straciłam czas na rozmowę z nim. Potem będąc w Auchan postanowiłam zgłosić tę sprawę w Punkcie Obsługi Klienta i zobaczyć, czy zostanie podjęta interwencja. Panie z Punktu Obsługi Klienta nie podchodzą same do osoby stojącej przed ladą i nie pytają w czym pomóc (przynajmniej tak było w moim przypadku, a stawałam przed ladą w sumie 2 razy pomiędzy załatwianiem różnych spraw w markecie), należy do nich podejść i samemu rozpocząć rozmowę. Tak jak myślałam okazało się, że panowie chodzący po parkingu nie są pracownikami Auchan, a market nie obchodzi w najbliższym czasie urodzin. Pracownica, której zgłosiłam tę sytuację, od razu podjęła interwencję, dzwoniąc na moich oczach do innej pracownicy, której wszystko powiedziała. Wynikało z tego, że coś zostanie z tymi ludźmi zrobione, więc pożegnałam się. Kiedy po około 25 minutach wychodziłam z Auchan, nie dojrzałam na parkingu owych panów. Cieszę się, iż moje zgłoszenie nie zostało zignorowane i wśród pracowników są osoby gotowe sprawdzić parkingi. Grzeczni nie-nachalni akwizytorzy przed marketami oferujący przydatne produkty nie przeszkadzają mi i nie zgłaszałabym nawet ich obecności, jednak na manipulantów od słabej jakości perfum mam uczulenie.