Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Orange
Treść opinii: Załatwienie jednej sprawy wymagało pojawienia się w Salonach Orange w Raciborzu 5 razy ! Dokładniej chodziło o przepisanie telefonu na kartę od operatora X na operatora Orange na kartę. Pierwsza moja wizyta odbyła się w Salonie Orange w Galerii Młyńskiej. Pani w długich ciemnych włosach siedząca jak znudzona mimoza, każdą informację trzeba było wręcz wymuszać. Czułam się jak intruz przeszkadzający w nic-nierobieniu. Pani twierdziła, że nie przepisze mojego numeru od operatora X do Orange na kartę ponieważ nie ma wymaganego do tego druku. Finalnie otrzymałam plik ulotek oraz odesłała mnie do Salonu Orange w Auchan Racibórz. Pojechałam więc do Salonu Orange w Auchan Rrz. Salon czysty i schludny, pracownicy w ubraniach służbowych. W Salonie 3 stanowiska, akurat zajęte przez klientów. W kolejce do obsłużenia stała przede mną jeszcze jedna osoba. Oczekiwanie wyniosło ponad 25 minut. Obsługująca mnie pracownica rzetelnie przedstawiła ofertę Orange na abonament, jednakże w momencie kiedy chciałam pozostać przy ofercie na kartę przedstawiła ten sam argument - że nie posiada właściwego do tego druku. I odesłała mnie do Salonu Orange w Galerii Młyńskiej. Po 3 dniach odwiedziłam więc ponownie Salon Orange w Galerii Młyńskiej z nadzieją, że brakujące druki zostały już uzupełnione. Tym razem w Salonie obsłużył mnie Pan. Miły i wręcz przyjacielski. Powiedział, że nadal nie posiadają wymaganego druku. Przyjacielsko zaznaczył, że Orange w Auchan Rrz na pewno te druki posiada ponieważ są drukowane z ich systemu i tam na pewno mnie obsłużą. Zaznaczył także, że z klienta na kartę nie uzyskują żadnej prowizji dlatego nikt tam nie chciał mnie obsłużyć i to taka bitwa pomiędzy Salonami (tj. że odsyłają takiego klienta z Salonu do Salonu). Zajechałam więc kolejny raz (4 wizyta) do Orange Auchan Rrz. Ta sama pracownica nadal twierdziła, że nie jest w stanie mnie obsłużyć. Kiedy zażądałam tego oświadczenia na piśmie, wtedy nagle druk się znalazł i mogłyśmy rozpocząć procedurę. Pani próbowała dokonać tej czynności 2 godziny, niestety w bólach i mękach, mimo kilku telefonów do Centrali z prośbą o pomoc nadal nie była w stanie w pełni wpisać i aktywować zlecenia. Pani poprosiła mnie o przybycie na następny dzień w celu dokończenia. Przyjechałam więc 5 raz. Okazało się, że Pani jest na urlopie i procedurę aktywacji dokończy jej kolega. Pan bardzo miły, jednak obsługa trwała prawie 3 godziny. Pan przyznał, że nie umiał dokończyć tej procedury, tak samo jak koleżanka dzień wcześniej, i wprowadzał mój wniosek 6 razy. Żalił się także, że koleżanki notorycznie wykorzystują go do kończenia rozpoczętych przez nie procedur - z czego on nie ma żadnych prowizji. Finalnie zamiast oferty na kartę zadecydowałam wziąć jednak ofertę na abonament. Zaznaczyłam Panu, że interesuje mnie tylko abonament obejmujący rozmowy w Orange za darmo. Pan w umowie wpisał nazwę taryfy, którą polecił biorąc pod uwagę moje wymagania. Zapłaciłam 200 zł za telefon i po prawie 3 godzinach w Salonie Orange pojechałam w końcu do domu. Niestety, to nie koniec. Po miesiącu otrzymałam FV od Orange. Kwota opiewała na 300 zł ! Okazało się, że taryfa którą wpisał Pracownik nie obejmowała darmowych rozmów w Orange - tak jak zaznaczyłam jako warunek konieczny. KATASTROFA !!! Nie polecam żadnego z Salonów Orange w Raciborzu.