Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: NETTO
Treść opinii: Wybrałem się dzisiaj wracając z miasta do Netto. W tym sklepie, akurat dawno mnie nie było. No i się zaczeło, podczas 15 minutowego nie zobaczyłem nawet jednego pracownika. Niby ciężko się zgubic ktoś powie w taki małym sklepie ale chciałem wypytać o interesujący mnie personel bo nie mogłem go znaleźć. Ciastka znalazłem w końcu sam nie wiem dlaczego były na osobnym regale od reszty słodyczy i to z drugiej strony tak że nawet nie wpadłem na to że tam mogą leżeć. Raźno drepcząc do kasy napotkałem rozwalony makaron spaghetti niby nic ale komuś upadł tak niefortunnie że musiałem przez niego skakać stanełem przy kasie zaraz obok alkoholu i mówie, zaraz zobaczę mitycznego pracownika Netto który to posprząta. 5 minut mineło a tu nic wyszedłem z kolejki coby się pokręcić i zobaczyć jak długo makaron będzie leżał. Pracownika się nie doczekałem 10 minut jeszcze tak się kręciłem. Kolejki po 7, 8 osób czyli dosyć długie jak na standardy tak małych sklepów np.w Biedronce nigdy mi się to nie zdarzyło. Pani klepała regułke dowidzenia tak jakby ktoś siedział pod taśmą na produkty i ją do tego zmuszał więc klienci i to nie tylko ja bo dwie panie przede mną mogły się poczuć urażone. Otoczenie sklepu czyste, podłoga w miare raził strasznie ten makaron, na pewno kasjerce ktoś to już dawno zgłosił, a odezwu nie było. Można było odnieść wrażenie że na sklepie oprócz masy klientów są tylko dwie kasjerki. Rozumiem że braki kadrowe się zdażają, ale nie w tak wielkich firmach jakimi są Netto, Biedronka czy Lidl zawsze można kogoś ściągnąć do pracy.