Opinia użytkownika: Katarzyna_3042
Dotycząca firmy: Róże i Zen
Treść opinii: Korzystając z ciepłego wieczoru wybrałam się z koleżanką na spacer toruńskim deptakiem. Przechodząc niedaleko ulicy Podmurnej przypomniałyśmy sobie o dawno nieodwiedzanym, ale miło zapamiętanym, przyjemnym lokaliku – „Róże i Zen”. W środku kilka stolików było zajętych, ale bez problemu znalazłyśmy wolny stolik. Gdy już chciałyśmy zająć miejsca, podeszła do nas Pani kelnerka i poinformowała, że jest nadal dostępny ogródek i korzystając z ładnej pogody może wolałybyśmy usiąść na zewnątrz. Skorzystałyśmy z tej możliwości, zwłaszcza, że letni ogródek w tej kawiarni jest jednym z bardziej urokliwych miejsc w Toruniu. Zlokalizowany na zapleczu lokalu, pomiędzy gotyckimi murami, które zostały obwieszone obrazami róż oraz pnącymi się roślinami. Usiadłyśmy przy stoliku na którym leżał obrus w róże i zagłębiłyśmy się w kartę. Zauważyłam, że lokal serwuje też dania obiadowe, sałatki, makarony, ale my skupiłyśmy się na deserach. Pamiętałam wyśmienity smak jabłecznika z bitą śmietaną i lodami i taki zestaw zamówiłam, a do tego kawę. Koleżanka zdecydowała się na ciasto czekoladowe oraz lampkę wina. Kawę dostałam w filiżance – oczywiście z różami, porcje ciast zostały podane na talerzykach też z różami. I niestety – wspomnienia przegrały konkurencję z rzeczywistością – jabłecznik z dodatkami był po prostu dobry, a nie wyśmienity. Może trafiłam na gorszy dzień cukiernika, a może tak to już jest, że przeszłość wydaje się bardziej atrakcyjna… Natomiast ze smaku ciasta czekoladowego koleżanka była bardzo zadowolona. Pani kelnerka co jakiś czas pojawiała się w ogródku i kontrolowała sytuację. Gdy poprosiłyśmy o rachunek, Pani szybko go przyniosła. Zapłaciłyśmy gotówką, ponieważ zgodnie z informacją w menu – w „Różach i Zen” nie można płacić kartą. Ceny wpisują się w „standardy” toruńskie.