Opinia użytkownika: Urszula_331
Dotycząca firmy: Pod Barbakanem
Treść opinii: Byłam przejazdem w Warszawie i postanowiłam zaspokoić swój głód w barze Pod Barbakanem. Wystrój i panie pracujące w barze przywołują na myśl czasy głębokiego PRLu - można to traktować zarówno jako zaletę, jak i wadę. Byłam w barze już po godzinie 16 - i niestety był bardzo mały wybór. W końcu zdecydowałam się na zupę pomidorową i kopytka. Zapłaciłam w kasie i dostałam karteczkę z zamówieniem, którą dałam pani w okienku. Okazało się, że kopytek tez nie ma, tylko pani w kasie nie usłyszała, kiedy pani z okienka o tym mówiła. Zwrócono mi pieniądze za kopytka (naprawdę poza nimi nie widziałam nic, co chciałabym zjeść) i dostałam zupę. Zimną! Spróbowałam kilka łyżek i stwierdziłam, że gdyby była ciepła, dałoby się ją nawet zjeść. Powiedziałam pani na zmywaku, że zupa jest zimna, więc pani wzięła ode mnie talerz, przelała zupę do garnuszka i podgrzała (!). Po kilku minutach dostałam gorącą już zupę. Zjadłam ją już z mniejszym apetytem, po czym z przyjemnością opuściłam lokal. Podobno jest kultowy, podobno krążą o nim legendy - ja jednak już tam nie wrócę!