Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Klaudia_218

Dotycząca firmy: Biedronka

Treść opinii: Zbliżając się do sklepu, sprawdziłam jego otoczenie. Na schodach i przed wejściem leżało sporo śmieci i papierków. Następnie sprawdziłam materiały reklamowe w gablotach i gazetki w strefie wejścia (wszystkie były aktualne). Przed wzięciem koszyków, sprawdziłam ich czystość, a następnie weszłam na sale sprzedaży. Obejrzałam stan stoiska z warzywami i z owocami. Produkty były świeże, po obu stronach stoiska znajdowały się reklamówki foliowe. Następnie przeszłam do stoiska z pieczywem. Zarówno bułki PZ jak i chleb krojony 500g były dostępne, chociaż pieczywa ogólnie brakowało. Większość "koszy" było pustych. Tak jak w przypadku stoiska z warzywami i tutaj znajdowały się reklamówki foliowe. Później przeszłam się po sklepie, sprawdzając stan półek i jednocześnie robiąc zakupy. Na stoiskach panował porządek. Również w koszach, produkty były poukładane (jak wspomniałam, jedynym wyjątkiem było stoisko z zeszytami). Następnie upewniłam się, że produkt o który chce zapytać jest w asortymencie sklepu, a potem udałam się na poszukiwanie pracownika sklepu. Pan Mateusz wychodził właśnie z magazynu. Zapytałam go gdzie znajdę musli, a on zaprowadził mnie w odpowiednie miejsce, po czym się oddalił. Wzięłam produkt i poszłam w stronę czytnika (znajdował się koło wejścia do magazynu). Sprawdziłam cenę musli, dokończyłam zakupy a następnie udałam się do kasy. Jeśli chodzi o kasy, były otwarte dwie. Przy jednej było około pięciu osób, przy drugiej cztery. Stanęłam w kolejce jako piąta, przy kasie numer pięć. Otoczenie kas było czyste. Sprawdziłam dostępność reklamówek oraz "KropkiTV". Kiedy nadeszła moja kolej, pani Karolina przywitała mnie słowami "Dzień dobry", a następnie nawiązała kontakt wzrokowy. Skasowała moje produkty, podała na głos cenę do zapłaty oraz resztę, którą musi mi wydać. Pożegnała mnie słowami "Do widzenia, zapraszamy ponownie". Zabrałam swoje zakupy i ruszyłam do wyjścia.