Opinia użytkownika: Emka_5
Dotycząca firmy: Chłopska Izba
Treść opinii: Będąc uczestnikiem szkolenia miałam "przyjemność" być gościem tej restauracji przez dwa dni z rzędu jedząc tam obiady. Pierwszego dnia (sobota) podano pomidorową z makaronem. Niestety była to jakaś wodzianka z łyżką kiepskiego makaronu na spodzie "duraleksowej" bulionówki. Żeby było ciekawiej część grupy dostała zupę w bulionówce z kamionki, jakoś tam pasującej do chłopskiego klimatu. Szkoda, że lokal nie dysponuje zastawą by grupa licząca 15 osób zjadła posiłek na takich samych talerzach. Na drugie danie karczek w sosie, całkiem niezły, do tego zimne i rozmięknięte frytki oraz łyżka surówki, a przecież mamy sezon na warzywa. Do obiadu napój owocowy, bo nie był to sok. Drugiego dnia barszcz czerwony z kołdunami wielkości orzeszka laskowego sztuk 4 na osobę. Barszcz z proszku, bez przypraw. Na drugie danie zimne ziemniaki, kotlet schabowy oraz znów znikoma ilość surówki. Niestety wszystko bez smaku. Żartowaliśmy, że nie przysługiwało nam w ramach projektu zapalenie świeczek, bo na innych stolikach były zapalone. Byłam tam pierwszy raz i raczej ostatni. Wszyscy uczestnicy szkolenia byli z branży hotelarsko - gastronomicznej, a ta restauracja potraktowała nas na pewno inaczej niż innych gości. Obsługa nie zachwyca. Na posiłki czekaliśmy - mimo, że godzina była ustalona. W tle leciała góralska muzyka - a to wszak chłopska izba, a z Łodzi tak blisko do Łowicza, czy Opoczna, może to nasza regionalna muzyka powinna rozbrzmiewać.