Opinia użytkownika: Aszka
Dotycząca firmy: Okay
Treść opinii: W sklepie była jedna sprzedawczyni, która stała za ladą. Uśmiechała się, kiedy weszłam i powitała mnie słowami "dzień dobry". W sklepie grała muzyka, ale niezbyt głośno. Ubrania wisiały na wieszakach, umieszczonych na tyle daleko od siebie, że mogłam swobodnie chodzić wzdłuż alejek. Ubrania były czyste, niepogniecione, przy każdym była metka z ceną. Sprzedawczyni zapytała mnie po około 3-4 minutach, czy w czymś pomóc i pomogła mi znaleźć odpowiedni rozmiar bluzki, którą chciałam przymierzyć. W sklepie były dwie przymierzalnie. W środku było czysto i mogłam swobodnie się obrócić. Na ścianie wisiały dwa haczyki na ubrania. Przy kasie mogłam zapłacić kartą, sprzedawczyni poskładała bluzkę i włożyła ją do firmowej torby razem z paragonem. Dostałam też ulotkę z rabatem 5% na kolejne zakupy. Na koniec obsługi pracownica powiedziała "dziękuję, do widzenia".