Opinia użytkownika: Szamanka
Dotycząca firmy: Czarny Staw
Treść opinii: Do zjedzenia w Czarnym Stawie zachęciła mnie koleżanka, która zagląda tam zawsze, gdy jest w Zakopanym. Lokal bardzo ładnie urządzony, w tle leci góralska muzyka, podział na sale bez- i alkoholową (może przyjazne dla rodzin, dla osób bez dzieci mało sensowne i troszkę kłopotliwe, gdy masz ochotę na grzańca, a lokal jest zapchany, a podobno zawsze jest), tylko stoliki zbyt mocno zawalone ulotkami, butelkami po kwasie chlebowym, czy winie (okazało się, że to też forma dekoracji). Do bezpośredniego i bardzo prostego zachowania górali przyzwyczaiłam się zanim zajrzałam do Czarnego Stawu, więc nie czułam się zszokowana obsługą kelnera (kelnerki były mniej bezpośrednie). Zostałam obsłużona bardzo szybko (zarówno zamówienie, jak i podanie potraw), gorzej było z poproszeniem o rachunek, ale przy takim ruchu należy być wyrozumiałym. Rozczarowała mnie za to temperatura potraw. Zupa była chłodna, "gorący sos malinowy" na serniku tylko letni, na szczęście główne dania i grzaniec były gorące. Mimo pewnych "ale", wybrałam się tam kolejny raz i przy następnym wyjeździe do Zakopanego też tam zajrzę, bo jedzenie było pyszne (zdecydowanie polecam strudel z sosem waniliowym, sernik z "gorącym" sosem malinowym, krupnik królewski na gorąco, placki po zbójnicku i języczki z kurczaka z grzybami).