Opinia użytkownika: Eliann
Dotycząca firmy: POLOmarket
Treść opinii: W trakcie wakacji miałam okazje zrobić zakupy w tym sklepie. Najbliższe otoczenie nie budziło zastrzeżeń, duży parking, teren dookoła sklepu czysty. Po wejściu na salę sprzedaży zauważyłam, że koszyczki na zakupy nie znajdują się w wyznaczonym miejscu przy wejściu, ale pod kasami. Pomyślałam, że pracownicy nie zdążyli ich jeszcze zapewne pozbierać i przenieść. Gdy jednak opuszczałam sklep pół godziny później, sytuacja nie zmieniła się. Do sklepu udałam się między innymi w celu zakupienia płynu do naczyń, który tego dnia miał być w promocyjnej cenie. Gdy doszłam do stoiska z płynami, zauważyłam, że żaden z produktów nie był oznaczony etykietą informującą o promocji. Pan stojący obok mnie też był zainteresowany kupnem tego płynu, więc poprosił o pomoc ekspedientkę. Pani odpowiedziała ze nie wie którego produktu dotyczyć ma ta promocja, gdyż ona właśnie wróciła z urlopu. Powiedziałam jaki płyn był objęty promocją według ulotki. Pani stwierdziła, że nic o tym nie wie, że promocja jest już pewnie nieaktualna (według ulotki rozpoczynała się tego dnia) albo że dotyczy innego sklepu. Ostatecznie kupiłam inny płyn. Nie podobał mi się panujący w sklepie bałagan, część towarów nie miała cen, a gdy chciałam sprawdzić je na czytniku, okazało się, że on nie działa. Bardzo zdziwiła mnie też sytuacja gdy na sale sprzedaży wszedł mały pies (zapewne przyszedł tu za właścicielem) i przebywał na niej kilka minut a nikt z personelu nie zareagował, niektórzy co najwyżej robili zdziwioną minę na jego widok. Gdy skompletowałam już zakupy udałam się do kasy przy stoisku monopolowo-cukierniczym gdyż chciałam jeszcze zakupić ciasto. Pani kasjerka poinformowała mnie, że mają właśnie dostawę i nie wie "czy ciasto już wjechało czy jeszcze nie". Na moje pytanie kiedy mniej więcej ciasto będzie dostępne, pani poszła na zaplecze zapytać o to koleżankę, jednak po powrocie nie uznała za stosowne podzielić się ze mną tą informacją. Spakowałam zakupy i wyszłam ze sklepu. Poszłam załatwić jeszcze kilka spraw i wracając weszłam ponownie do Polo Marketu. Zauważyłam, że jedna z pracownic kończy akurat wykładać ciasto. Ustawiłam się więc ponownie w kolejce. Gdy nadeszła moja kolej i powiedziałam jakie ciasto chce kupić kasjerka odpowiedziała, że nie może teraz tego ciasta podać bo stoi tam druga pracownica, co uniemożliwia jej dojście do gabloty z ciastem. Po czym zaczęła obsługiwać kolejnych klientów, nie zwracając już na mnie uwagi.. Po tym jak obsłużyła 3 klientów, a ja nadal stałam przy kasie, zostałam potraktowana pełnym niechęci spojrzeniem, po czym kasjerka powiedziała do koleżanki "podaj mi ten sernik". Zostałam w końcu obsłużona. Zauważyłam jednak jak przy krojeniu ciasta pracownica oblizuje palce, przez co kompletnie straciłam ochotę na cokolwiek z tego sklepu. Dodam jeszcze, że żadna z pań nie miała identyfikatora. Ogólnie rzecz biorąc, nie polecam tego sklepu.