Opinia użytkownika: CiociaKlocia
Dotycząca firmy: Jadłodajnia u Asi
Treść opinii: Do jadłodajni trafiliśmy przypadkowo, było obok wolne miejsce parkingowe. Zarówno na zewnątrz, jak i w środku nikogo nie było, co nie wróżyło dobrze. Na zewnątrz podłoga była czysta, jednak stoły były brudne i pozalewane, w powietrzu unosił się nieprzyjemny zapach i było duszno. W środku podłoga była czysta, stoły jak na zewnątrz. Przy ladzie obsługiwała młoda dziewczyna, bardzo niesympatyczna. Było nas 4 osoby i nie mogliśmy złożyć jednocześnie zamówienia, każdy mówiał powiedzieć oddzielnie co chce, przy ważeniu sałatek każde z nas zostało pouczone, że ma zważyć sałatkę na wadze, do mnie dociera jak się powie raz. Oczywiście nie można było postawić 4 porcji sałatek.....Podczas zamawiania nie było połowy potraw, jednak nawet tutaj zostałam potraktowana jak nienormalna, bo kiedy zapytałam, czy jest kotlet devolai pani z ironią poinformowała, że przecież jest to kotlet drobiowy i jest. Po złożeniu zamówienia usiedliśmy na dworze, żeby nie wąchać tych smrodów, jednak tam było słychać wszelkie rozmowy i odgłosy z kuchni, która jest za ścianą (okna otwarte). Fotelik dla dziecka, który stał w wejściu miał bardzo brudne szelki i stoliczek, na którym leżały resztki jedzenia. Na jedzenie trzeba było poczekać, ale robione jest na bieżąco, przynajmniej niektóre części dań. Ziemniaki były rozgotowane, kotlet bardzo smaczny. Talerz został przybrany sałatą, która cała była brudna w ziemi a brzegi były podpsute....:/ W sałatkach bardzo mały wybór ale smaczne. Karkówka z grilla była kawałkiem mięsa usmażonym na patelni grillowej na głębokim tłuszczu :/ Placek po węgiersku okropny, prawie zero mięsa. Więcej bym nie poszła. Jedynie w toalecie było czysto i ładnie pachniało.