Opinia użytkownika: Patrycja_393
Dotycząca firmy: PSS Społem
Treść opinii: Wybrałam się kupić drugie śniadanie do pracy. Skierowałam się w stronę stoiska z rybami. Jak zwykle było puste. Ekspedientka przyszła po ok. 2 minutach. Wcześniej wciągała skrzynki z towarem na zaplecze. Nie umyła rąk, tylko je wytarła. Była jednak bardzo miła i zastosowała chyba wszystkie możliwe zwroty grzecznościowe, jakich można użyć przy obsłudze klienta. Sprawnie zapakowała moją sałatkę i na szczęście nie zauważyłam kontaktu jedzenia z jej rękoma. Następnie udałam się po owoce. Na stoisku było ogólnie czysto, tylko wiele owoców i warzyw wyglądało na nieświeże. Gdy zobaczyłam ceny owoców, to od razu stamtąd odeszłam. Dla przykładu: truskawki - 9.99 zł za kilogram, podczas gdy pani sprzedająca na chodniku naprzeciw sklepu wywiesiła cenę 7,00 zł. Podeszłam jeszcze do działu z pieczywem, gdzie był duży wybór bułek. Niestety moich ulubionych słodkich bułek nie było jeszcze. Zdziwiło mnie to, gdyż w prywatnym sklepie osiedlowym te same bułki były już 20 minut wcześniej, a należy zauważyć, że pochodziły z Piekarni PSS Społem. Ogólnie przyjemnie robi się zakupy w PSS Bojary. Tylko zasady higieny ekspedientek dają sporo do życzenia. Kilka tygodni wcześniej byłam świadkiem, jak ekspedientka upuściła dzwonko łososia na podłogę (wcześniej gołe położyła na wagę), a następnie wrzuciła je do zlewu, w którym stały brudne naczynia z wystawy. Nie wiem co później działo się z tą rybą, pewnie wylądowała z powrotem na wystawie.Jeszcze pamiętam inną historię. Kupiłam ścinki z wędzonego łososia. Dopiero w domu zobaczyłam, że pełno w nich łusek. Za każdym razem jak idę do tego sklepu przyglądam się ścinkom na wystawie, zawsze są w nich łuski.