Opinia użytkownika: czystairlandia
Dotycząca firmy: Firlit
Treść opinii: Idąc w stronę Rynku, po prawej stronie wchodząc na ul.Karmelicką nie sposób ominąć drogerii. Szklane duże czyste witryny, zachęcająca ekspozycja na wystawie to wszystko sprawia, że mamy ochotę chociaż na chwilę wejść do tego miejsca. Przestronny lokal, dobrze oświetlony dwie duże sale. W środku nie ma dużo klientów, zatrzymuję się zaraz na wprost od wejścia, by zapoznać się z ofertą kosmetyków do makijażu znanych firm. Kilka minut przeglądam poszczególne stoiska, pani z obsługi kasy na swoim stanowisku pracy, obsługuje płacącego klienta. Nikt z pracowników sklepu nie podchodzi do mnie i nie pyta, chociaż tak naprawdę nie widzę na sali innych pracowników sklepu. Wreszcie podchodzę do jakieś pani, która przechodzi przez sklep, nie ma wyróżniającego się ubrania firmowego, plakietki stąd z mojej strony zapytanie, czy jest z obsługi tego sklepu i po otrzymaniu odpowiedzi twierdzącej pytam, czy dostanę tusz do rzęs marki x. dowiaduje się, że salon nie ma sprzedaży kosmetyków tej firmy. Nie pada żadne pytanie czy jeszcze w czymś pomóc. Byłam już kiedyś w tej drogerii, sytuacja była taka sama, zero zainteresowania klientem, widać nic się nie zmieniło. Przechodzę na druga salę sprzedaży, szukam asortymentu do układania włosów znanej polskiej firmy. Towar na półkach ładnie poukładany, asortymentem, podane ceny pod produktami. Niewygodnie jednak przeglądać, bowiem pani z obsługi sklepu na przeciwnym regale uzupełnia towar i to co przyniosła z magazynu porozrzucane na podłodze, z niewygodą dla klienta, który akurat w tym miejscu chce zapoznać się z ofertą. Gdyby to jakoś jeszcze było poukładane np. paczki jedna przy drugiej, wszystko na zasadzie rzuci się na ziemię, a ty skacz i radź sobie w inny sposób, a najlepiej jakbyś w ogóle tutaj nie stał. Kilka minut przeglądam ten asortyment, niestety ta część sklepu okropnie duszna, dlatego mam już ochotę wyjść. Przy drodze do kasy jeszcze spojrzenie na półkę z perfumami damskimi z tzw. wyższej półki cenowej (bliżej kas, szklana gablota). Zamknięta szklana gablota, nie ma tzw. testerów, ceny podane. Po wyglądzie miejsca śmiało powiem, że tutaj sugerowany zakup na zasadzie: jeśli znasz zapach to kupisz, jeśli nie, to twoja strata. Akceptacja kart przy płatności w sklepie jest. Transakcja szybka, ale zero dodatkowych pytań, brak zaangażowania i zachęty by klient przyszedł tutaj ponownie. Poza kasą wystawione ulotki produktów drogeryjnych, kosmetycznych na stoliku, wymieszane ze sobą.