Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: herrera

Dotycząca firmy: dino - supermarket

Treść opinii: Zrobiłam sobie wczoraj wędrówkę po sklepach w Kudowie-Zdroju, takie ogólne zakupy do domu, trochę spożywki, trochę chemii. Od niedawna mamy w mieście market Dino, z opini znajomych niezbyt dobry sklep, ceny wysokie, obsługa niemiła. Postanowiłam sama to sprawdzić, i niestety muszę to potwierdzić. Przed wejściem śmietnik przepełniony, wewnątrz wózki i koszyki zakupowe w sporym nieładzie. Podłoga (pomimo że dzień bez deszczu) pomazana czymś ciemno szarym. Na pólkach towar dość dobrze wyeksponowany, jednak cen trzeba szukać w promieniu chyba metra kwadratowego, a najlepiej jak już się tę cenę znajdzie iść i upewnić się na skanerze, bo ceny są nieaktualne. Na stoisku z serami żołtymi zapytałam czy ten produkt w promocyjnej cenie to ser czy wyrób seropodobny, w odpowiedzi usłyszałam "nie wiem", powiedziałam pani aby sprawdziła co jest napisane na opakowaniu, i wtedy owszem, udzieliła mi informacji. Na półce z zabawkami totalny nieład, zabawki z uszkodzonymi kartonikami. Przeszłam później obok chłodni nabiałowej, zauważyłam jak ja to mówię "fikcyjne promocje", czyli ceny wzięte "z kosmosu" skreślone, i wpisane te niby promocyjne, oczywiście bałagan z cenami taki sam jak na półkach, np pod deserem Sonata Bakomy podpis Deser Satino. Przy kasie mimo kolejki, pani nie raczyła poproscić nikogo do otwarcia drugiej kasy, a sama leniwie i powoli skanowała zakupy klientów. Gdy przeskanowała już moje zakupy, podała kwotę do zapłaty, udałam zdziwienie "że aż tyle", chociaz celowo wzięłam napój którego cenę sprawdziłam i nie zgadzała się z tą pod artykułem. Ponieważ miałam tylko 4 rzeczy, poprosiłam żeby powiedziała mi co ile kosztuje, mam wrażenie z fochem na twarzy powiedziała mi ceny, uświadomiłam ją że napój kosztuje niecałe 3 złote, i za tyle chcę go kupić. Kasjerka zaśmiała się i powiedziała mi "hahaha promocja już dawno się skończyła", i stwierdziła że jak nie chcę to kupować nie muszę. W myślach powtórzyłam sobie 543 art kc i powiedziałam że chcę kupić w tej cenie która jest umieszczona pod napojem, jeśli nie to chcę rozmawiać z kierownikiem sklepu. A kolejka nadal stała do tej jednaj kasy.. Kasjerka powiedziała że nie ma nikogo z kierownictwa (co wydaje mi się mocno przesadzone), bo jesli nie kierownik to zastępca powinien być. W tym czasie ktoś ze stojących w kolejce powiedział żebym odłożyła ten produkt i wreszcie zapłaciła. Nie było to miłe, bo wiem że ja miałam rację. Kupiłam ten nieszczęsny napój, przepłaciłam za niego, ale poinformowałam kasjerkę że przyjdę jeszcze na zakupy, wtedy kiedy będzie kierownik. Powiedziała że nie wie kiedy będzie... Według mnie ten sklep to jedna wielka porażka.