Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: W.S.R.H.
Treść opinii: Ten sklep, to jakieś nieporozumienie. Po otworzeniu starych, brudnych drzwi od razu rzuciła mi się w oczy brudna podłoga i wystawka nasion. Wzięłam koszyk do ręki (brudny) z lewej strony i udałam się w poszukiwanie frugo. W sklepie panuje istny chaos! Napoje leżą w czterech miejscach, półki są przetarte szmatą, a nie umyte (widać ślady na białym), ogólnie cały asortyment nie jest posegregowany. Jedynie porządek dostrzegłam na półkach z koncentratami i innymi małymi produktami w słoiczkach. Alkohol jest oddzielony, ale na brudnej ladzie koło butelek i papierosów leżą sobie np. chleb i truskawki... Panie tylko przy kasie są miłe, a tak, to cały czas obserwują klienta jakby chciał coś ukraść. Poza tym promocja - Raffaello z okazji Dnia Matki za 11,90 zł. Prawdę mówiąc, to w marketach znajdę tańsze. Inne produkty, które miały obniżoną cenę, były zaznaczone pomarańczową karteczką. Ceny - zgodne z produktami, wiele tanich rzeczy. Czułam się jednak niezręcznie w tym sklepie. Jedna pani stała w kolejce przede mną, ale ja zostałam obslużona przy drugiej ladzie. Pani nawet nie zaprosiła mnie do drugiej kasy, więc chwilę jeszcze stałam przy pierwszej znaim się zorientowałam, ze wpatruje się na mnie ze złą miną. Pani podziękowała mi za zakupy, nie poŻegnała. CO CIEKAWE - PRZY WEJŚCIU DO SKLEPU ZNAJDUJĄ SIĘ DWA STARE I BRUDNE KOSZYKI NA KÓŁKACH DLA KLIENTÓW. ZDZIWIENIE MOJE WYNIKŁO Z TEGO, ŻE SĄ TO WÓZKI Z EPI (JEDNEGO Z DROŻSZYCH MARKETÓW WE WROCŁAWIU), PODPISANE NA RĄCZCE NAZWĄ SKLEPU KILKAKROTNIE NA CAŁEJ JEJ DŁUGOŚCI.