Opinia użytkownika: czystairlandia
Dotycząca firmy: Poczta Polska
Treść opinii: Dwa dni wcześniej tj. 27 kwietnia br. otrzymałam w skrzynce awizo powtórne z informacją, iż na poczcie czeka do odbioru przesyłka polecona. Weekend przede mną, potem tylko poniedziałek i środa normalnymi dniami pracy /placówki pocztowej/, bowiem 1 maja znowu święto. Zostają dwa dni do odebrania przesyłki, zakładając, że te dni jesteśmy w miejscu zamieszkania. Wg kpa dwukrotne awizowanie przesyłki /z zastosowaniem odpowiednich procedur/ skutkuje prawidłowym doręczeniem w przypadku niepodjęcia. Konsekwencje mogą być różne. Cóż, ustawodawca pewno nie wziął pod uwagę jak ma się to rzeczywistości monopolisty, który usługi wykonuje na coraz gorszym poziomie. Niejedna osoba wie co mam na myśli, a co jest najgorsze wspomniany monopolista jest bezkarny w swych praktykach, z ustawy jesteśmy skazani z góry na takie praktyki /są instytucje, które korespondencję wysyłają tylko pocztą/. Co mam na myśli konkretnie? Zanikające pierwsze awiza przesyłek poleconych, o tzw. dużych pakietach /zostawiane awiza/ bez tzw. rejestru nadania nie wspomnę, nie wiem i nigdy się nie dowiem ile przesyłek nie dotarło. Kilka razy zwracałam uwagę Paniom na tej poczcie, że nie są dostarczane pierwsze awiza, za każdym razem odsyłana jestem aby zgłosić to w innej placówce do naczelnika, ale dalej to nic nie daje. Awizo powtórne wypełniane dzień przed datą wrzucania do skrzynki, nawet jak się jest na poczcie w tzw. przeddzień system nie ma takich danych, że coś jest do odbioru, bo wprowadzane są nazajutrz po godz. 15. Coraz droższe usługi, coraz gorsza jakość - terminowość dostarczania, a przede wszystkim płacimy za coś, co nie jest do końca rzetelnie wykonane. Placówka w której byłam 10 minut przed zamknięciem obsługuje duże osiedle. Ludzi tłum, co chwilę słyszę jak ktoś z klientów zwraca uwagę na ten sam problem... gdzie jest pierwsze awizo? W odpowiedzi bezradność pań z okienka. Po wejściu do placówki widoczny tzw. automat z numerkami: tam istotna informacja liczba oczekujących osób: 37. Czynne dwa okienka, Panie niby się sprężają, ale to wklepywanie do komputera nie idzie im szybko. Zerkam na salę urzędu poczty, porozrzucane papierki na podłodze, brudna podłoga /fakt jest już koniec dnia i widać, że mimo dni wolnych dużo ludzi się dziś tutaj przewinęło/. Ławka by usiąść jest jedna, zajęta, nie jest nowością iż dużo osób oczekujących czeka przed wejściem na polu. Do dziewiętnastej godziny, gdy placówka jest zamykana jest jeszcze 4 minuty. Z rozmyślań ile jeszcze czasu oczekiwania i klientów przede mną wytrąca mnie przeraźliwe krzyknięcie Pani z okienka /hm... w pierwszej chwili pomyślałam, że to napad, ale czasy grubych wypłat z okienka dawno minęły/, było to nic innego jak informacja do wchodzącego klienta: już zamknięte, proszę nie brać numerka ! Zerkam na zegarek, dwie minuty do zamknięcia. Jeszcze jedno spojrzenie na automat: jest kartka, że klienci wchodzący po godz. 19 do placówki nie będą obsługiwani. System bloczka z automatów ma wydrukowana datę, godzinę. To jest podstawowa informacja - na tej podstawie pracownik poczty powinien obsłużyć klienta. Donośny pisk rozlegający się co chwilę tej pani /środkowe okienko/ nic nie pomoże. Wolałabym, aby te siły głosu przełożyły się na jakość i koncentrację na pracy. Byłoby to z korzyścią dla obydwu stron.