Opinia użytkownika: Katarzyna_447
Dotycząca firmy: Tesco
Treść opinii: Sklep Tesco jak zwykle utwierdził moje przekonanie, że obsługa w tym sklepie powinna zmienić pracę. Tego dnia miałam do czynienia z dwiema paniami. Poprzedniego dnia robiłam w tym sklepie zakupy. Kupiłam dwa opakowania Danonków, które miały być w promocji (za drugi miałam zapłacić połowę). Gdy dotarłam do domu okazało się, że rabat nie został nabity, więc następnego dnia postanowiłam to wyjaśnić. Podeszłam do stanowiska poza kasami, gdzie jest jakby centrum dowodzenia marketu. Siedziała w nim pani i coś liczyła, sortowała. Przywitałam się i czekałam aż pani oderwie się od swoich zajęć. Być może nie usłyszała, gdyż musiałam swoją obecność zaznaczyć ponownie. Jej spojrzenie mówiło wszystko. Brakowało tylko pytania: "Czego?". Wyraziłam jaki mam problem i podałam paragon. Pani z wielką opieszałością wstała z krzesła i stwierdziła, że musi sprawdzić na sali. Nie było jej dobre kilka minut, więc miałam okazję poobserwować kasjerki. Jedna z kasjerek, moja ulubiona, najbardziej chyba nieuprzejma, miała nadzieję kończyć pracę na kasie i gdy już wstawała i miała opuszczać stanowisko, pojawiła się klientka i wyłożyła towar na taśmę. Po minie kasjerki widać było wielkie niezadowolenie, że napatoczył się kolejny klient. Gest kasjerki wyglądał fatalnie. Wreszcie doczekałam się mojej pani. Okazało się, że źle zinterpretowałam promocję i rabat mi się nie należał. Należało kupić dwa różne jogurty by rabat się naliczył, a ja wzięłam dwa takie same. No cóż moje niedopatrzenie, choć przekaz promocji nie był jednoznaczny. Pani wyjaśniła mi to wszystko na spokojnie. Miałam przez moment ochotę przeprosić ją za zamieszanie, ale się powstrzymałam. Nadal była naburmuszona. Wyszłam stamtąd zniesmaczona jakością obsługi. Dodam, że kasjerki przed wejściem bardzo często palą papierosy. Tym razem nikogo nie było. Centrala firmy powinna bacznie przyjrzeć się pracownikom tej placówki i bardziej ich zmotywować do pracy przede wszystkim nad sobą.