Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Krzysztof_1186

Dotycząca firmy: Real

Treść opinii: Kilka dni temu dostałem sms-a z „Programu Payback” o przygotowanej dla mnie promocji na zakupy w Real w dniu 30.04. Przed wejściem na salę sprzedaży miałem zgłosić się do Real Finanse i okazać otrzymanego sms-a. Po wykonaniu tej czynności dostałem kupon uprawniający mnie do wykonania zakupów w dniu 30.04. ze zniżką 12% na cały asortyment. W związku z tym skorzystałęm z promocji i udałem się na salę sprzedaży. Przy wejściu było czysto, a zaraz po wejściu po prawej stronie artykuły promocyjne pod nazwą „Wielki wybór, Niskie ceny”. Niestety ale z nazwy był tylko wielki wybór, gdyż ceny niektórych artykułów były wręcz odstraszające. Na przykład Pepsi Cola 2x2 l za 9,99 zł, to prawie 5 zł za butelkę. Cena wręcz kosmiczna, a przecież to promocja. W dalszej części były w promocji rowery w różnych cenach, z różnym wyposażeniem. Po przejściu tej alejki udałem się na zakupy. W każdej alejce było czysto, to wszystkich artykułów był swobodny dostęp, a ewentualne palety z towarem do wyłożenia, nie przeszkadzały w poruszaniu się. W świetnej cenie znalazłem Pampersy Sleep & Play, rozmiar 4 w cenie 29,95 zł za 50 szt. To bardzo atrakcyjna cena więc postanowiłem włożyć do koszyka. Na stoisku z warzywami i owocami jak zwykle doskonały kolorowy zawrót głowy, owoców masa, tak samo z warzywami. Woreczków foliowych po dostatkiem. Następnie udałem się na stoisko z wędlinami aby zaopatrzyć się w kiełbasę na grilla, gdyż przed nami majówka, dni wolne, gorące i wspólne biesiady ze znajomymi przy grillu. Niestety ale spotkał mnie srogi zawód, gdyż większość półek z kiełbasą było pustych. Musiałem się więc obejść smakiem i próbować poszukać w innym sklepie. A tak na marginesie to taki sklep jak „Hipermarket Real” powinien być przygotowany na zwiększone zapotrzebowanie tego typu produktu, tym bardziej, że co roku na początek maja wszyscy robią rozpoczęcie sezonu grillowego. Po włożeniu wszystkich zakupów do wózka udałem się do kasy. Kas czynnych było sporo, w każdej po 2 lub 3 osoby. Wszyscy kasjerzy ubrani byli w fioletowe koszulki reklamujące Euro 2012. Dlatego też brakowało w widocznym miejscu identyfikatora. Większość posiadała takowy na smyczy. Po nadejściu mojej koljki zostałem przywitany przez starszą panią słowami „Dzień dobry” i z uśmiechem na twarzy rozpoczęła skanowanie produktów. Trochę się tego nazbierało, gdyż końcowa suma wyniosła 379 zł, którą głośno usłyszałem od miłej pani. Po okazaniu kuponu odliczyła z tego rachunku kwotę 45 zł, czyli 12 % całej sumy. Miałem jeszcze jeden kupon na punkty Payback x10. W sumie dostałem 1660 pkt., to sporo jak na jedne zakupy. Po wszystkim pani podziękowała i pożegnała się ze mną, a ja udałem się na pakowanie wszystkiego do siatek.