Opinia użytkownika: nattan
Dotycząca firmy: Sphinx
Treść opinii: Restauracja jest położona w samym wrocławskim Rynku i posiada ogródek na około 12 stolików. Podeszliśmy do kelnera pytając o stolik dla dwóch osób i wskazaliśmy jeden, który nam odpowiadał. Kelner nie odpowiedział na ‘dzień dobry’, tylko odpowiedział dosyć oschle, że tam świeci słońce, więc na pewno będziemy się przesiadać i najlepiej od razu się przesiądźmy. Mimo to zdecydowaliśmy się zająć stolik w słońcu. Kelner po około 2 minutach podał nam menu, ale nie zaproponował od razu napojów. Zamówiliśmy je razem z shoarmami, gdy kelner wrócił po zamówienie po kolejnych kilku minutach. Pepsi otrzymaliśmy zgodnie z życzeniem bez lodu (niestety w wielu restauracjach kelnerzy o tym zapominają i podają Pepsi z lodem). Na posiłek czekaliśmy około 10 minut.Mięso w shoarmie było niestety częściowo zimne, choć upieczone - odnieśliśmy wrażenie, że było odgrzane w mikrofalówce. Trafił mi się jeden bardzo duży kawałek kurczaka wraz z tłustą skórą - nie zdarzyło mi się to w Sphinxie nigdy wcześniej. Zamówiliśmy shoarmę z reklamowanej promocji (z Pepsi za 19,90) i byliśmy rozczarowani - porcja była zdecydowanie mniejsza niż zazwyczaj, a mięso zauważalnie niższej jakości. Jeśli było to celowe, to takie danie zrazi stałych klientów i na pewno nie zachęci nowych do ponownych odwiedzin restauracji.Kelner przez cały czas obsługiwał nas bez uśmiechu. Uśmiechał się tylko do osób, które – jak wywnioskowaliśmy – wyglądały na zostawiające napiwki. Nam życzył smacznego – i to był jedyny przejaw uprzejmości.Tym razem wizyta w restauracji Sphinx zakończyła się rozczarowaniem. Obsłużono nas niesympatycznie, a shoarma odbiegała od tej, do której byliśmy przyzwyczajeni – mniejsza porcja (promocyjna), zimne mięso i kawałek ze skórą. Nie mamy natomiast zastrzeżeń do czystości – stoliki były regularnie sprzątane. Bez problemu zapłaciliśmy też kartą.