Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Love Krove
Treść opinii: Wczoraj wieczorem z grupą przyjaciół wpadliśmy do Love Krove na, wydawało nam się szybkie, niewymagające jedzenie... cały dzień na słońcu i perspektywa jeszcze paru godzin w mieście obudziły w nas głód jakiegoś prawdziwie mocnego jedzenia... Od 8 miesięcy nie jadłam burgera. Wczoraj zjadłam DOSKONAŁEGO i miałam ochotę na wszystkie pozostałe z menu, ale zacznijmy od początku:- idealne bułki, chrupiące, ale nie za twarde, delikatnie podpieczone...- świeże dodatki - roszponka, pomidory (te, które faktycznie smakują jak pomidory), ogórki, avocado...- doskonale doprawiona, świeża wołowina...- ... i co najważniejsze - wołowinka jest grillowana tuż przed jej podaniem, jest przygotowana na "medium", a nawet delikatnie "raw"... soczysta, pachnąca... pyszna!Jedyny mankament - ziemniaczki, które zamówiliśmy do burgerów - nie były pieczone tylko chyba smażone w głębokim tłuszczu. Ale i tak dobre.Było nas sześcioro - zjedliśmy 7 burgerów (w tym Jana, Georga, Diego i na pewno Napoleona, który podawany jest z żurawiną !), zjedliśmy 3 małe porcje ziemniaczków, wypiliśmy 5 napojów typu "refreshment" ( pycha! mięta, limonka, woda - doskonale gasi pragnienie ) i jeden napój, który wyglądał świetnie, a kumpel prawie piał z radości sącząc go (miał w sobie banana i masło orzechowe). Za całą przyjemność zapłaciliśmy 158 zł.I jeszcze dwa słowa o obsłudze - wyluzowana, sympatyczna, profesjonalna, po prostu fajna!Na pewno wrócę do Krovy. Mają jeszcze 20 burgerów... bez żadnych wyrzutów sumienia, ale za to z nieskrywaną przyjemnością będę je jadła. Na pewno.