Opinia użytkownika: Em.
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Drugi dzień z rzędu wyszłam z tej Biedronki niezadowolona. Będąc w okolicy i obawiając się pustek chciałam zrobić zakupy na Krawieckiej, niestety Biedronka tam była zamknięta. Zniechęcona poszłam na Oławską. Oprócz kupionych przeze mnie rzeczy chciałam wziąć również paprykę.. I niestety, po tym jak zobaczyłam paprykę odechciało mi się jakiejkolwiek sałatki. Dwie papryki były spleśniałe. Nie troszeczkę, były w bardzo dużej części obrośnięte 'mechem'. Nie dało się tego nie zauważyć, nawet wybierając inne warzywa leżące w okolicy, więc wyłożenie takiego towaru przez pracownika jest kpiną.. Z drugiej strony dobrze, przynajmniej zrezygnowałam z papryki, w końcu jak dwie były w takim stanie reszta pewnie też najświeższa nie była. Rozumiem, że Biedronka to nie delikatesy, ale choć odrobina szacunku do klienta byłaby mile widziana. Szczególnie, że tak nachalnie reklamowana jest jakość Biedronki.. Przy kasie kolejne rozczarowanie. Trzy kasy otwarte, a kolejki sięgające koszów z artykułami przemysłowymi. Pech chciał, że zakupy właśnie robiły osoby z wypchanymi koszami po brzegi, więc kolejki prawie w ogóle nie przesuwały się do przodu. Żadna kasa w tym czasie nie została otwarta.. Jestem w ogromnym szoku, że pracownicy przy takiej ilości pracy mają energię, żeby się uśmiechnąć i wydusić zwroty grzecznościowe.. Ja bym chyba nie potrafiła.