Opinia użytkownika: PAN
Dotycząca firmy: Carrefour Express
Treść opinii: Po rowerowym szaleństwie szybko zgłodniałem. Wstąpiłem więc do sklepu po drobne zakupy. Przed wejściem było czysto, szyby wystawowe prosiły jednak o mycie czy chociaż o przetarcie. W środku czekały na mnie równo ustawione małe wózki i koszyki na zakupy. Według aktualnej ulotki, którą znalazłem w stojaku, powinny gdzieś być banany w atrakcyjnej cenie. Niestety nie było. Inne owoce tak jak i warzywa były ładnie wystawione. Towar był świeży i różnorodny. Asortyment na dziale nabiałowym był bardzo urozmaicony. Postanowiłem kupić też trochę wędliny i sera. Pani z obsługi przywitała mnie słowami "dzień dobry". Gdy usłyszała, że chcę kupić jakąś wędlinę zaproponowała łopatką. Zachwalała ją tak szczerze, że skusiłem się. Polegając na jej zdaniu kupiłem też żółty ser. Na końcu pani pożegnała mnie słowami "dziękuję, do widzenia". Ekspedientką była pani w wieku około 40 lat, wzroście około 155 cm mająca czarne krótkie włosy. Nosiła też okulary w czarnych oprawkach. Zupełnie inaczej czułem się przy kasie. Otwarte były cztery ale do każdej czekało po około 6-7 osób. Nikt jednak z obsługi na to nie reagował. Po około 10 minutach moje zakupy zaczęły być zliczane. Przy kasie panował drobny bałagan. Na stojakach przy kasie brakowało w paru miejscach towaru. Taśma podawcza nie była czysta. Pani mająca około 50 lat, jasne włosy i nosząca okulary nie powitała mnie ani słowem ani gestem. Odezwała się tylko po to aby mi powiedzieć ile mam zapłacić. Nie spytała o kartę "Rodzinka", nie spytała czy potrzebuję torbę do zapakowania towaru i chyba dla zasady nie pożegnała mnie. Smutne to ale cóż, przeżyję. W sklepie było czysto, na półkach nie brakowało towarów a ceny kilku artykułów sprawdzone w czytniku zgadzały się z etykietami. Minusem był tylko stojący w jednej z alejek kosz na kartony. Chyba ktoś o nim zapomniał. Aby nie było tak złej oceny, "personelem" będzie dla mnie ekspedientka z działu wędlin ale już "obsługą" kasjerka.