Opinia użytkownika: CiociaKlocia
Dotycząca firmy: Tesco
Treść opinii: Z powodu upałów postanowiłam kupić wiatrak, który był w promocji. Podjeżdżając pod sklep widziałam, że jest dość dużo samochodów, ale problemu ze znalezieniem miejsca nie było. Nie brałam koszyka, potrzebowałam tylko tej jednej konkretnej rzeczy. Przed wejściem do sklepu panował porządek, drzwi wejściowe były czyste. W środku także było schludnie, kosze nie były przepełnione, koszyki były czyste i równo ustawione. Po wejściu na halę sklepu, od razu znalazłam szukany towar, był ustawiony na alejce promocyjnej. Wzięłam wiatrak i udałam się do kasy uprzywilejowanej. Niestety, wszędzie były kolejki, nawet w kasie docelowej, jednak kasjerka (czysto i ładnie ubrana), kiedy tylko podeszłam do kasy zarządziła donośnym głosem, że zostanę obsłużona poza kolejką, poprosiła o przepuszczenie mnie. Grzecznie zapytała, czy może obsłużyć klienta do końca, czy ma zakończyć paragon i dokończyć go później. Powiedziałam, że zaczekam. Niestety znalazł się oczywiście klient (stary dziadek), któremu się nie spodobał taki obrót sprawy, jednak został szybko uciszony przez p. kasjerkę, która mu wytłumaczyła, czemu tak się dzieje. Dziadzio stwierdził, że nie widać, że jestem w ciąży (hahaha, brzuch jak armata, prawie 9 miesiąc ciąży). Zostałam szybko skasowana, pani była miłą i uśmiechnięta, w trakcie zapytała czy posiadam kartę lojalnościową, nabiła punkty i zakończyła sprzedaż. Pożegnała mnie uśmiechem i słowami "do widzenia". Z pod kasy od razu udałam się do obsługi klienta, gdzie bez problemu wystawiono mi fakturę na zakup wentylatora.