Opinia użytkownika: Agnieszka_2753
Dotycząca firmy: Polsat Box (dawniej Cyfrowy Polsat)
Treść opinii: Dnia 30.12.11 udałam się do Cyfrowego Polsatu w King Cross Marcelin w celu zakupienia usługi Internetu. Na miejscu nikogo nie zastałam, żadnej kartki, że "zaraz wracam" czy coś. Usiadłam na krześle przy biurku i czekałam. Po chwili podeszła do mnie Pani z pytaniem, że tutaj jeszcze nikogo nie ma, bo ona już zakupy zdążyła zrobić, a z obsługi nadal nikogo nie ma. Potem pojawiali się kolejni ludzie zdziwieni, że jest pusto. Po ok. 30 min. czekania pojawiła się wreszcie Pani z obsługi stoiska. Bez żadnego wytłumaczenia, przepraszam, że musieliśmy czekać, nic. Pani, która czekała ze mną chciała kupić dekoder, dowiedziała się, że "nie ma", dość oschłym tonem. Ja byłam zdecydowana na zakup Internetu, pytałam jeszcze o usługę, modemy itd. Pani obsługująca bardzo niechętnie, zdawkowo mi odpowiadała na pytania. Miałam wrażenie, że sprawia jej to trudność, że za karę jest w pracy i jeszcze musi obsługiwać ludzi. Zapytałam czy jest jakaś promocja, ze względu na to, że mam Dekoder Cyfrowego Polsatu. "Nie ma, a kiedy Pani ten dekoder kupowała?" - "Na jesieni" - "To wtedy trzeba było się zdecydować." M/w tak wyglądała cała rozmowa. Miarka się przebrała kiedy pomimo jej zachowania chciałam sfinalizować transakcję. Zażądała ode mnie 3 dokumentów tożsamości!!! Na moje zdziwienie, że po 1. mam już Cyfrowy Polsat, więc jestem w bazie klientów ( z resztą jak go kupowałam, to nie musiałam się legitymować tyloma dokumentami), po 2. no 2 dokumenty mam, ale trzeci? po 3. Pani powiedziała, że może być karta kredytowa albo zaświadczenie o zarobkach - od kiedy karta kredytowa jest dokumentem tożsamości? Zaświadczenie o zarobkach?? - Żeby co miesiąc przez bodajże 18 m-cy płacić co miesiąc 49 zł???!!! W Banku są mniejsze obwarowania. Zwłaszcza do swoich klientów. Podałam dokumenty, które miałam ze sobą, na co Pani sprzedawczyni wzięła je do ręki, stwierdziła, że legitymacja ze zdjęciem się nie nadaje i rzuciła to wszystko na biurko. Na co ja już nie wytrzymałam i powiedziałam, że jest bardzo niemiła i już jej dziękuję za obsługę. Pani odparowała, że jestem pierwszą osobą, która jej to mówi (bardzo mnie to interesowało), zapytała co takiego w jej zachowaniu było niemiłe. Wszystko! Sposób traktowania klienta, to, że czekałam 30 min na obsługę (Pani stwierdziła, że ma prawo do 15 min. przerwy), na to, że inni ludzie czekali jeszcze przede mną, odparowała, że widziała się z nimi wcześniej (nie zauważyłam tego w późniejszym sposobie rozmowy z nimi). W każdym razie stała i patrzyła na mnie pewnym wzrokiem mówiąc do mnie cięte riposty. 0 skruchy. Ćwiczenia z bezczelności. Zaraz po odejściu zadzwoniłam do konsultanta z infolinii, jakie są warunki zakupu Internetu. Wytłumaczył mi normalnym tonem, a nie jakby się męczył do mnie. Internet kupiłam ostatecznie w Tesco na Wilczaku gdzie obsługa była bez porównania lepsza (baaardzo miła - polecam!).