Opinia użytkownika: Magnifax
Dotycząca firmy: H&M
Treść opinii: W niedzielę wracając z przepysznego Sushi w White Sushi, zauważyłam, że w miejscu Marie Claire przy Nowym Świecie otwarto sklep H&M. Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie to, że był otwarty w niedzielę, tak jak w galeriach handlowych. Zwykle sklepy poza galeriami w niedzielę są nieczynne, a tym bardziej o tak późnej porze. W środku nie było zbyt wielu klientów, może 3-4 osoby. Ubrania były ładnie wyeksponowane, po chwili wybrałam 3 rzeczy do przymierzenia. W pewnym momencie poczułam zapach jedzenia, chińszczyzny czy czegoś podobnego. Jedna z dziewczyn z obsługi w najlepsze sobie zajadała uwalniając zapachy na cały sklep. Skojarzyło mi się to trochę ze stoiskiem na bazarku, a nie sklepem przy jednej z elegantszych ulic Warszawy. Niic to, widać dziewczyna była głodna a pracodawca nie daje przerw na jedzenie, trzeba być wyrozumiałym... Ale to co zastałam w przymierzalni było dla mnie naprawdę niemiłym zaskoczeniem. Podłoga była wyłożona wykładziną, której od dawna nikt nie odkurzał. Miałam opory, żeby stanąć na niej w samych skarpetkach, bo od razu jakieś farfocle przyczepiały się do nich. Czułam się bardzo niekomfortowo i od razu założyłam buty. W efekcie niczego nie kupiłam, gdyż wszystkie 3 rzeczy wydawały się być źle skrojone. Po raz kolejny przekonałam się, że H&M w jakości materiałów i krojów nie umywa się do Orsaya, w którym jest pod tymi 2 względami dużo lepiej. Drugi raz tam nie zajrzę, no chyba, że coś ekstra w witrynie wywieszą.