Opinia użytkownika: PAN
Dotycząca firmy: Orsay
Treść opinii: Wstąpiłem do sklepu po drobny prezent dla żony. Lubi ciuchy z tej firmy więc czemu nie zrobić jej przyjemności. Po wejściu zauważyłem trochę bałaganu w towarze ale o tej godzinie wcale mnie to nie zdziwiło. Jedyną osobą z obsługi była około 25 letnia pani z dłuższymi blond włosami. Miała około 160 cm wzrostu i chyba zły dzień. Nie dość, że nie wykazywała żadnej chęci pomocy w wyborze towaru (no chyba że ktoś już o to poprosił) to jej mina "mówiła" że jest tu za karę. Ale jak to ja, dałem sobie radę sam. Wybrałem bluzkę i udałem się do kasy. Pani nie powitała mnie ani uśmiechem ani słowami "dzień dobry". Usłyszałem je dopiero w odpowiedzi na moje powitanie. Po podaniu kwoty do zapłaty, ekspedientka z niechęcią przyjęła ode mnie kartę. Coś porobiła pod biurkiem i okazało się, że transakcja nie została zrealizowana. Pani powiedziała, że jest problem z terminalem i karty nie są akceptowane. Zapytałem czy można spróbować jeszcze raz. Usłyszałem, że to nic nie da bo terminal nie działa. Na moją usilną prośbę pani z łaską jeszcze raz spróbowała. Po chwili z dumą oddała mi kartę mówiąc "karta nie przeszła tak jak mówiłam". Z jej oczy biła duma. Byłem zły na siebie, że na siłę chcę tu wydać pieniądze a nikt nie chce mi w tym pomóc. Rozumiem, że jest awaria ale wtedy oczekuję przeproszenia za utrudnienia, zaproponowania zapłaty gotówką czy też odłożenia towaru na jakiś czas bo może terminal za np. 20-30 minut zacznie działać. Nic z tych rzeczy nie miało miejsca a wręcz odniosłem wrażenie, że pani jest zadowolona z faktu że nie kupiłem tego co chciałem. Szkoda, bo salon był czysty, ubrania ciekawie dobrane, wszystko pięknie oświetlone i ceny przystępne. Dla pełnej jasności, gdy zacząłem pakować portfel pani nic już do mnie nie powiedziała. Nie usłyszałem nawet odpowiedzi na moje "do widzenia". Radzę unikać tego sklepu.