Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: MAKS
Treść opinii: Bardzo, bardzo rzadko do tego sklepu wchodzę bo zwyczajnie jest mi do niego nie po drodze, jednak po zakup świątecznych wędlin przyszliśmy tu razem z mężem (ktoś zakupy nosić musi). Wzdłuż lady „sznur” ludzi jednak to nie problem bo cztery pracownice sprawnie dokonywały obsługi - dwie przy kasie kasowały, dwie podawały artykuły, bardzo dobra organizacja. Takie podejście do kupujących sprawiało, że długa kolejka bardzo szybko się przesuwała bo w jednym czasie dwóch klientów równolegle obsługiwano. Wędlin mnóstwo różnego rodzaju (to sklep mięsno wędliniarski) w rozpiętościach cenowych od tanich po bardzo drogie. Smaczną kiełbasę „Krucha” kupiłam tu w cenie 17,40 zł/kg to jakieś 3 zł taniej niż w Dzier-Mięsie, szynkę wiejską 19,70 zł/kg a boczek 19,40 zł/kg. To ceny całkiem przyzwoite, nic dziwnego że kupujących był „tłum”. W dodatku małe szyneczki (25-35 dag) takie w sam raz do koszyczka na święconkę 23,00 zł/kg. Czas oczekiwania w kolejce na obsługę to jakieś 15-20 minut, zważywszy na „gorący” przedświąteczny czas to żadne oczekiwanie. Pracownice miłe, grzeczne i uprzejme, uśmiechnięte, nawet żartujące, ubrane w fartuszki niebieskie w białe drobne groszki, jedna miała czerwony w groszki. Każde krótkie włosy, trzy bez makijażu, jedna miała rzęsy po-tuszowane. Wędliny poukładane obok siebie w chłodni, opisane nazwami i cenami, wszystko świeżo wyglądało i inne raczej nie były o czym świadczyć może chociażby tłum kupujących, wielu znajomych pracujących tu kobiet – to wynikało z rozmowy z klientem przy okazji jego obsługi. Najbardziej ucieszył mnie fakt, że długo nie musieliśmy w kolejce stać i ruszyć na dalsze świąteczne zakupy.