Opinia użytkownika: Katarzyna_3042
Dotycząca firmy: Stokrotka
Treść opinii: Tym razem na zakupy wybrałam się do sklepu sieci „Stokrotka”. Sklep znajduje się na terenie CH Arpol w Toruniu. Dojazd zarówno autobusem, jak i samochodem nie sprawia żadnego problemu – w pobliżu CH znajduje się przystanek autobusowy, a na terenie CH duży parking. W czwartkowy wieczór w sklepie nie było wielu klientów. Bezpośrednio przy wejściu znajduje się stanowisko owoce- warzywa. Sprawiało one pozytywne wrażenie – był duży wybór ładnie i świeżo wyglądających produktów. Również „kącik” z pieczywem był jeszcze bogato zaopatrzony – mogłam dokonać wyboru z szerokiego asortymentu pieczywa. Dalej było trochę gorzej. Na półkach z herbatami – dużo braków w asortymencie, po wielu herbatach pozostało tylko nieładnie wyglądające puste miejsce i cena. Podobna sytuacja była na półkach z przetworami warzywnymi, po wielu słoikach pozostało tylko puste miejsce i cena. Co mnie najbardziej zdziwiło, że nie były to produkty w promocji – wówczas braki na półce można tłumaczyć dużym zainteresowaniem Klientów. Pozytywnie odebrałam stoisko z mięsem i wędlinami – duży wybór produktów, mięso wyglądało świeżo, zachęcało do nabycia. Zaobserwowałam też, że był duży wybór w surówkach – były dostępne wyroby z buraczków, marchewki, kapusty. Nie robiłam zakupów przy tym stoisku, ale zauważyłam, że Klientów sprawnie obsługiwały dwie Panie. Przechodząc między półkami zwracałam uwagę na dodatkowo oznakowane produkty, których promocyjna cena miała skusić Klientów do ich nabycia. Ale jeżeli chodzi o ceny to w markecie Stokrotka są one wysokie, czego nie usprawiedliwia ani wyszukany asortyment ani obsługa sklepowa, czy wygląd sklepu. Natomiast przechodząc obok lodówek z pakowaną wędliną i mięsem, poczułam coś, czego nie czułam dawno w żadnym sklepie – niemiły zapach psującego się mięsa. Aż się cofnęłam próbując znaleźć źródło fetoru, ale produkty wyglądały „normalnie”. Być może przyczyna zapachu znajdowała się „głębiej” pod produktami lub została już usunięta przez personel. W każdym razie szybko dokończyłam zakupy i udałam się w stronę kas. Były czynne dwie – „standardowa” kasa oraz kasa przy stanowisku monopolowym Przy kasach nie było dużej kolejki. Wyłożyłam zakupy na taśmę, Pani powitała mnie słowami „dzień dobry”, zaproponowała torbę na zakupy (z której skorzystałam). Po skasowaniu produktów, Pani podała mi kwotę do zapłaty, za zakupy płaciłam kartą. Po zaakceptowaniu transakcji Pani oddała mi kartę wraz z wydrukami i pożegnała słowami „do widzenia”. Transakcja przebiegała sprawnie, a Pani kasjerka była miła, używała „standardowych” zwrotów sympatycznie się uśmiechając.