Opinia użytkownika: zezenka
Dotycząca firmy: Groszek
Treść opinii: Wracając z pracy postanowiłam wstąpić do Groszka po dużą, gorzką czekoladę potrzebną mi do wypieków. Podeszłam do stoiska ze słodyczami i wybrałam czekoladę z Terravity. Mimo iż miejsca na półce jest mało, sklep jest bardzo dobrze zaopatrzony. Towar jest dobrze opisany i równo ułożony na półkach. Podeszłam jeszcze na stoisko z chipsami. Chciałam sprawdzić, czy dostępne są nowe smaki czipsów Lay's. Interesował mnie konkretny smak. Gdy je zobaczyłam nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy płakać. Pudełka z czipsami stały jeden na drugim, zaś smak, który mnie interesował znajdował się na samej górze. Już zaczęłam myśleć, czy mam podskoczyć, spróbować ściągnąć pudło z samej góry, czy wdrapać się po lodówce z piwem i wyciągnąć jedną sztukę. Wzięłam więc najmniejszą paczkę wiszącą przy mojej ręce i podeszłam do kasy, żeby zapłacić za towar. Tu też musiałam chwilę zaczekać, bo niby dwie kasy były czynne, ale z jednej kasy kasjerka odeszła gdzieś na sklep, zaś z tej kasy, do której ja podeszłam kasjerka przeszła na drugą, gdzie stał mężczyzna chcący wysłać kupon totolotka. Zdezorientowałam się trochę, ale uparcie stałam przy kasie i rzeczywiście kobieta podeszła z powrotem do niej. Poza tym będąc na sklepie co chwilę słyszałam specjalny dzwonek na stoisku z wędlinami. W pewnym momencie usłyszałam jak kasjerka zwracała się do kleinta, żeby zadzwonił dzwonkiem przy klejach i ktoś na pewno podejdzie.