Opinia użytkownika: Eliann
Dotycząca firmy: Poradnia Medycyny Pracy
Treść opinii: Udałam się dzisiaj do poradni medycyny pracy w Środzie Wielkopolskiej, w celu podbicia tzw. książeczki sanepidowskiej. Rejestracja była czynna od godziny 07:00 do 10:00, a pani doktor miała przyjmować w godzinach 10:00-11:30. Wnętrze przychodni nie wygląda zbyt zachęcająco, ściany pomalowane olejnymi farbami, dwie dość wysłużone pufy na których można usiąść. Zarejestrowałam się około godziny 9:40. Pani w rejestracji była bardzo miła, przyjęła moje wyniki badań, zainkasowała 40 złotych opłaty za wizytę i zapisała mnie na 10:55. Powiedziała, że mam czekać aż pani doktor wywoła moje nazwisko, chyba, ze akurat nikogo z pacjentów nie będzie, wtedy zapukać i wejść. Ponownie pojawiłam się w przychodni około godziny 10:40. W poczekalni zastałam 10 osób. Jeden z panów poinformował mnie, że pani doktor jeszcze się nie pojawiła. Dowiedziałam się też od innych pacjentów, że to praktycznie norma. Z czasem przybywało pacjentów, część musiała stać na dworze, bo poczekalnie była mikroskopijna. Pani z rejestracji kazała nam cierpliwie czekać, bo skoro pani doktor nie zadzwoniła to raczej przyjedzie. Pojawiła się ona o godzinie 11:25 czyli 5 minut przed tym, jak teoretycznie powinna kończyć przyjmowanie pacjentów. Nie przeprosiła za spóźnienie, nie wytłumaczyła się. Zachowywała się jakby wszystko było w najlepszym porządku, i razem z torbami pełnymi zakupów (które miała czas zrobić - jak zauważył jeden z pacjentów) weszła do gabinetu. Zaczęła przyjmować pacjentów w tempie błyskawicznym, w między czasie odbierając co chwila telefon (od krawcowej, koleżanki dzwoniącej z życzeniami itp.). Każdy pacjent spędzał w gabinecie góra 2 minuty. Gdy nadeszła moja kolej weszłam do gabinetu i wyjaśniłam o co chodzi. Książeczka została od razu podbita, pani doktor nawet nie spojrzała w moje wyniki badań. W gabinecie spędziłam mniej niż minute. W między czasie usłyszałam jak pani doktor mówiła do kogoś, że musi tu dzisiaj bardzo szybko skończyć, bo jest umówiona u krawcowej. Gdyby nie fakt, że zapłaciłam za wizytę w trakcie rejestracji i że bardzo mi zależało na czasie, zrezygnowałabym. Uważam, że takie traktowanie pacjentów i klientów jednocześnie (zaznaczam, że wizyta była płatna) jest czymś skandalicznym.