Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: ORLEN
Treść opinii: Musiałem zatankować więc wjechałem na stację paliw ORLEN w Krakowie. Był jeden samochód przede mną. Stanąłem w kolejce. Otoczenie stacji jest czyste, flagi powiewają i są też czyste. Po podjechaniu do dystrybutora LPG (mam auto na gaz), w przeciągu kilkunastu sekund zjawił się przepisowo ubrany pan z obsługi, który zatankował moje auto. Po skończonym tankowaniu poszedłem do kasy, aby zapłacić rachunek za paliwo. Po drodze zwróciłem uwagę na towar wystawiony na półkach - było czysto i idealnie, obok lub pod towarem na półce była metka z ceną. Pani kasjerka, przepisowo ubrana, przywitała mnie i zapytała czy mam kartę VITAY. Powiedziała też o najnowszej promocji: 500 pkt VITAY za zakup płynu do spryskiwaczy. Zapłaciłem za paliwo, kupiłem płyn do spryskiwaczy. Po opłaceniu rachunku kartą kredytową, pani miło mnie pożegnała, życząc miłego dnia. Gdy już kierowałem się do wyjścia, rozglądałem się szukając gazetek i folderów reklamowych. Nigdzie ich nie było - jest to jedyny minus stacji.