Opinia użytkownika: Małgorzata_803
Dotycząca firmy: Bomi
Treść opinii: Bardzo rzadko zachodzę od Bomi - jak dla mnie są tam zbyt wysokie ceny. Jednak tego dnia miałam kupić kawę do ekspresu Dolce Gusto. Europlex jest ode mnie aż trzy przystanki tramwajem. Jednak w żadnym ze sklepów po drodze (dwa spożywcze osiedlowe i 3 supermarkety) nie było szukanego przeze mnie produktu. Bomi miał być ostatnim odwiedzonym sklepem. Wcześniej kupiłam ciastka. Przed wejściem oczywiście zorientowałam się, że nie mam 2 zł do szafki do depozytu. Przed linią kas stał ochroniarz, któremu wspomniałam o ciastkach. On mi miło podziękował. Bardzo sympatycznie mi się zrobiło, bo ochrona jednak zazwyczaj nie sprawia najlepszego wrażenia. Weszłam do sklepu. Produkty ułożone intuicyjnie. Bardzo szybko znalazłam półki z kawą (mimo, że w Bomi byłam chyba tylko dwa razy i to w innych sklepach). Były też moje pastylki do ekspresu. Szkoda, że tylko dwa rodzaje były (szukałam Espresso, wybrałam Cappuccino). Między półkami widać było krzątający się personel. Sklep trochę ciasny (ale na szczęście nie miałam wózka - nawet koszyczka). Do kasy dostałam się szybko. Przede mną dwie osoby było. Kasjerka szybko się uwijała, ale sprawiała wrażenie smutnej, nie odwzajemniła mojego uśmiechu - ale każdy chyba może mieć gorszy dzień. Przed zapłaceniem (za opakowanie 24,99 - jakieś 2 zł drożej niż zwykle) poinformowałam o ciastkach, które zgłaszałam wcześniej. I jakby spod ziemi pokazał się ten sam uśmiechnięty ochroniarz potwierdzając z żartem moje słowa. Zadowolona mogłam wracać do domu.