Opinia użytkownika: Beata_59
Dotycząca firmy: METROHOUSE
Treść opinii: Zadzwoniłam do jednego z oddziałów agencji nieruchomości, aby dowiedzieć się o zabezpieczeniu transakcji wynajmu mieszkania (na stronie internetowej jest informacja o "Akcji Bezpieczny Wynajem"). Agent, który odebrał telefon potwierdził taką możliwość, jednak nie potrafił wyjaśnić na czym polega ta usługa, gdyż się tym nie zajmuje. Poprosiłam o telefon do innego agenta. Uzyskałam niezrozumiałą odpowiedź, że właściwie nie ma konkretnie takiej osoby, a zajmują się tym agenci, którzy chcą. Nie mniej jednak agent był bardzo miły, poprosił mnie o telefon, gdyż miał się dowiedzieć na ten temat więcej i oddzwonić. Rzeczywiście, otrzymałam telefon za kilka minut z informacją, że... przy zawieraniu umowy z agencją, zgłaszam chęć ubezpieczenia najemcy. Nie było to dla mnie żadne wyjaśnienie, gdyż szczegóły tej oferty miały właśnie zadecydować o tym, czy taką umowę będę zawierać. Agent stwierdził, że w takim razie jednak będzie musiał podać mi telefon do osoby z danego rejonu i tam zawiera się więcej umów najmu i na pewno otrzymam informację. Zadzwoniłam pod wskazany numer i otrzymałam kolejny numer do osoby, która rzekomo będzie coś wiedziała. Tym razem - do dyrektora. Trudno powiedzieć, czy dyrektor byłby już tą ostatnią osobą w łańcuchu telefonicznym, gdyż telefonu nie odebrał, ani nie oddzwonił, a ja na razie straciłam ochotę na dalsze próby i współpracę z tak mało kompetentnym personelem. Nie można zarzucić niemiłej obsługi, gdyż wszyscy byli bardzo grzeczni i przyjaźnie nastawieni do klienta, jednak strach pomyśleć o możliwych konsekwencjach, które mogą spotkać klienta w wyniku takiego poziomu kompetencji pracowników. Czy uzyskanie podstawowych danych o ofercie agencji wymaga aż rozmowy z dyrektorem? Przecież to agenci na co dzień spotykają się z klientami i omawiają formy współpracy, proponują zakres obsługi i udzielają - a właściwie powinni udzielać - pełnych informacji.