Opinia użytkownika: zezenka
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Zmierzając już do domu postanowiłam wstąpic do Biedronki znajdującej się niedaleko mojego miejsca zamieszkania (nie chciało mi się dźwigać zakupów). Na stoiku z warzywami (które wyglądało bardzo ładnie: owoce były świeże, estetycznie ułożone) wybrałam kiść winogron czerwonych będących w promocji, o czym świadczył napis nad towarem. Sprawdziłam, czy widnieje cena mango, ale jej nie zauważyłam. Przeszłam czystą ścieżką (podłoga uporządkowana, żadnych śmieci) do lodówek z nabiałem i wybrałam to, co było mi potrzebne. Podeszłam jeszcze do koszy sprawdzając, czy są już nowe książki, ale nie było ich jeszcze. Ruszyłam więc do kasy. Miła kasjerka powiedziała mi dwa razy "dobry wieczór" (powiedziała mi raz, ale wcześniejszy klient spytał ją o coś i powiedziała drugi raz), ale zaśmiała się i powiedziała, że działa już jak maszyna. Skojarzyło mi się to z telewizyjną reklamą, ale przynajmniej zażartowała i w powitanie wdarł się miły akcent. Zapłaciłam za swoje zakupy i wyszłam ze sklepu. Przeszłam już kawałek, kiedy przypomniałam sobie, że zapomniałam kupić masło - najważniejsze. Weszłam przez drzwi, którymi można tylko wyjść (udało mi się, bo klient akurat wychodził). Podeszłam do kasjerki, która mnie obsługiwała i spytałam, czy mogę zostawić zakupy przy jej kasie i wejść na sklep, bo zapomniałam kupić jednej rzeczy. Bardzo chętnie mi pozwoliła i szybciutko podeszłam do regału, wzięłam co mi zabrakło i jeszcze raz podeszłam do kasy. Towar w sklepie jest dokładnie opisany (oprócz tego jednego feralnego mango), promocje zaś wyszczególnione.