Opinia użytkownika: zezenka
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Poszliśmy z mężem do Biedronki głównie po mleko i trufle. Ale chcieliśmy dopkupić też owoce do naleśników, więc podeszliśmy do stoiska z warzywami i owocami. Towar na stoisku był świeży i ładnie ułożony. Wybrałam kilka liczi i chciałam kupić mango. Ale nie wiedziałam w jakeij jest cenie, bo jej tam po prostu nie było - drugi raz mi się zdarzyło, że jak nie ma ceny to tylko i wyłącznie mango. ruszyliśmy z mężem czystą, wysprzątaną alejką do lodówek po mleko. Tu ceny były już wszędzie. Wzięliśmy jedno mleko i poszliśmy pooglądać towar w koszach stojących przy kasach. Tu towar również był ładnie ułożony i opisany. Wzięliśmy trufle i podeszliśmy do stojaka z odobami do ciast, który znajdował się przy kasie. Mąż położył zakupy na taśmie sprzedażowej, a ja nadal stałam przed półką i przeglądałam czekoladki, kuleczki i perełki, chcąc coś wybrać. Zdecydowałam się na czekoladę w wiórkach i podeszłam do męża, którego kasjerka kończyła już podliczać. kobieta nie pamiętała kodu liczi, ale przeprosiła nas i podeszła do kasy obok po kartę z wypiską kodów. Znalazła nasze owoce i wbiła je na kasę. Zapłacilismy jej za zakupy i podeszłam po ulotki leżące na parapecie pod oknem (róno, tematycznie).