Opinia użytkownika: Jan_107
Dotycząca firmy: Carrefour
Treść opinii: Po dokonaniu zakupów, zauważyłem, że cena jednego produktu na paragonie różni się od ceny na półce o 267 % ( !!!). Udałem się do Punktu OK, informując o tym. Pani z POK telefonicznie skontaktowała się z kimś "na sklepie" i stwierdziła, że wszystko jest OK. Przekonany o tym, że dokładnie sprawdzałem cenę na półce, nalegałem na sprawdzenie tego. Skierowano mnie na stoisko gdzie mała oczekiwać na mnie "kierowniczka". Na stoisku była pracownica, która stwierdziła, że owszem ceny przy produktach dotyczą produktu o innej wadze, niż ten jaki jest tam ułożony "no ale przecież mogłem sobie sprawdzić cenę na czytniku lub przeczytać co pisze drobnym druczkiem bo przecież ślepy nie jestem". Zwróciłem uwagę, że nie moja wina, że źle mają ułożony towar i jest to jawne wprowadzanie w błąd klienta, który dopiero przy kasie analizując paragon dostrzega różnicę, która jest ogromna ( 267 % !!) i gdzie w takim razie jest cena właściwa. Na co pracownik odpowiedział " tam , wskazując gdzieś przed siebie..".Chciałem wykonać zdjęcie półki aby uwiarygodnić jaka cena znajdowała się na wszystkich półkach, na co usłyszałem że pracownica wzywa ochronę na mnie. Nie rozumiałem dlaczego nie moge uwiarygodnić sytuacji ją zastałem i przez którą zapłaciłem za produkt 267 % więcej niż widniejąca cena na półce.Chciałem przyjrzeć się identyfikatorowi pracownika z którym rozmawiałem, na co pracownik ten zaczął zasłaniać posiadany identyfikator. Poprosiłem o przedstawienie się pracownika, na co usłyszałem " nie muszę się panu przedstawiać, a mój identyfikator to ochrona danych osobowych". Zaskoczony bezczelnością pracownika, zwróciłem uwagę, że nie w czasie pracy i obsługi klientów nie jest osobą prywatną o osobą funkcyjną i ma obowiązek udostępnić albo swój numer służbowy albo inne dany które są na identyfikatorze celem identyfikacji z kim rozmawiam. W związku z dalszym dziwnym zachowaniem pracownika, poprosiłem o rozmowę z dyrektorem sklepu, na co w pierwszej chwili usłyszałem, że dyrektor nie ma czasu rozmawiać ze mną, jednak gdy ponownie stanowczo poprosiłem o natychmiastowe skierowanie mnie do dyrektora lub osoby nadzorującej w danej chwili pracę sklepu - pracownica wykonała telefon do kogoś proszą c o przyjście bo " jest tu jakiś facet, który ma pretensje , kłóci się z nią i wyzywa". Byłem poprostu w szoku widząc jak bezczelna jest pracownica, i nawet stojąc 2 metry ode mnie już telefonując bezczelnie kłamie. Po chwili przyszła jakaś pani, nie miała ani identyfikatora, ani się nie przedstawiła , podeszła i "słucham o co chodzi ?". Dopiero na wyraźne moje przedstawienie się, kobieta przedstawiła się " Dyrektor dyżurny sklepu" oczywiście nie wymieniając swojego nazwiska. Oczywiście pracownica opisała całą sytuację zupełnie inaczej niż miała miejsce, twierdząc, że ona przepraszała za pomyłke, że oferowała zwrot pieniędzy itp.itd. Przekazując swoje uwagi dotyczące zachowania pracownika odniosłem wrażenie że nie zrobiło to żadnego wrażenia na Pani Dyrektor Dyzurnej, tak jakby to był standard takie bezczelne zachowanie się pracowników. Pod moim naciskiem uzyskałem zwrot różnicy w cenie towary. W Punkcie OK nawet nie usłyszałem słowa "przepraszamy" czy cokolwiek innego. Ot poprostu skoro juz klient udowodnił oszustwo to nie ma , zwrócimy mu różnicę w cenie - w końcu i tak dziesiątki innych tego nie zauważyły na paragonie. Notorycznie robiąc zakupy w Carrefour Zielona Góra ceny na paragonie różnią się od cen jakie znajdują się na półkach.