Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Carrefour

Treść opinii: To miały być konkretne, duże zakupy spożywcze. Miałam bony do sklepów Carrefour, dlatego też postanowiłam właśnie tam zrobić zakupy. Nastawiona byłam trochę sceptycznie, ponieważ kiedyś wyszłam niezadowolona z tego sklepu. Przy wejściu na halę sprzedaży od razu uwagę moją zwróciły podręczne kosze. Mimo, iż mieliśmy duży wózek sklepowy, lubię mieć przy sobie kosz podręczny, niestety były zabrudzone, wypełnione paragonami, torbami foliowymi, że ostatecznie zrezygnowałam z podręcznego kosza. Zakupy rozpoczęliśmy od działu z chemią i art. drogeryjnych.Na pułkach znalazłam większość artykułów, któe chciałam kupić, niektóre były nawet w promocyjnych cenach. W dziale z przyprawami i makaronami również znalazłam wiele rzeczy, które mnie zainteresowały. Zaskoczona, żę zakupy szybko i sprawnie przebiegają przeszłam na dział z warzywami. I tu niestety czar prysł! Warzywa i owoce jakościowo straszne! Pomarszczone pomarańcze, pognita papryka z białym nalotem, brązowe winogrona - spowodowały, że szybko zrezygnowałam z kupna warzyw i owoców. Sprawa podobna wystąpiła na dziale mięsnym. Wędliny, które były skrojone i czekały na kupno były wyschnięte, a co najgorsze skrojone były w bardzo dużych ilościach. Chciałam kupić polędwice, jadnak skrojone plastry były tak grube, że jeden kawałek mogłabym spokojnie przekrowić na trzy części.Kupiłam więc jeszcze tylko kostkę masła w dziale z nabiałem i ustawiłam się w kolejce do kasy.Przy kasach były kolejki 4-5 osobowe. Jendak klienci mieli wypełnione koszyki po brzegi dlatego dość wolno się posuwały do przodu. Na końcu kas, znalazłam kasę ze zdecydowanie krótszą kolejką. Byłą to kasa obsługiwana przez osobę niesłyszącą. Wyłożyłam towar na taśmę i czekałam na swoją kolej. Zostałam miło przywitana. Kasjer nawiązał ze mną kontakt wzrokowy i nawet się przyjaźnie do mnie uśmiechnął. Kasowanie produktów przebiegło bez problemów. Kasjer spytał się czy będzie potrzebna reklamówka i zaznaczył, że są tylko płaatne. Na końcu usłyszałam kwotę do zapłaty. Kasjer wypowiedział ją powoli i dokładnie - całkowicie go zrozumiałam. Podałam bony i zaznaczyłam, ze brakującą część dopłacę kartą. Kasjer powiedział kwotę jaką należy dopłacić oraz poprosił o kartę. Po minucie miałam już paragon w ręce. Zostałam w uprzejmy sposób pożgnana słowami "do widzenia i miłego wieczoru życzę". Zakupy choć ne dkońca udane na hali sprzedażowej ze względu na kiepską jakość produktów na dziale mięsnym oraz dziele z owocami i warzywami miło wspominam ze względu na bardzo uprzejmą obsługę przy kasie.