Opinia użytkownika: PAN
Dotycząca firmy: Zapiecek
Treść opinii: Na miejsce poniedziałkowego obiadu wybrałem moją ulubioną "pierogarnię". Z zewnątrz widać, że to nie typowe miejsce. Wejście stylizowane na stary "dziadkowy" dom. W środku jest jeszcze lepiej. Ściany, parapety, sufit to wszystko kojarzy się ze starym, bardzo miłym "babcinym" klimatem. Mnóstwo starych rzeczy, książek. Stoliki dla 2, 3, ... osób. Po wejściu niestety brak miejsc ale po 5 minutach już siedziałem przy czyściutkim stoliku. Panie z obsługi ubrane były w starym stylu i wyglądają bardzo ładnie. Menu nie ogranicza się tylko do pierogów choć ich rodzajów jest tutaj bardzo dużo. Ja wybrałem te z makiem - są PYCHA! Do tego zamówiłem za radą młodej, niewysokiej i bardzo miłej kelnerki napój rozgrzewający z rumem (można też z wódką lub bez alkoholu). Lokal cały czas tętnił życiem, miejsca opuszczane przez jednych zaraz były zajmowane przez nowych gości. Gdy zaczęło się ściemniać na dworze, Panie z obsługi stawiały na stolikach świeczki dodając tym samym swojskiego klimatu. Z rzeczy prozaicznych, są dwie duże toalety (męska i damska). W środku czysto i przestronnie ale korzystać można tylko pojedynczo. Mimo iż lokal jest w samym centrum Warszawy nie czuło się w nim pośpiechu i pogoni za sprawami bieżącymi. Powraca się niestety do rzeczywistości po opuszczeniu "Zapiecka". Cóż, życie toczy się dalej.