Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik

Dotycząca firmy: Tesco

Treść opinii: Wieczorem, z nudów przejrzałem gazetkę reklamową Tesco, postanowiłem za namową żony przejść się na spacer do tego sklepu.Sklep był bardzo czysty w środku, podłogi posprzątane, wszystko wydawało się poukładane.Pierwsza niespodzianka czekała mnie przy stoisku z konserwami rybnymi. Wziąłem łososia w pomidorach pod którym była widoczna rewelacyjna cena 3 zł i małe literki, na które nie zwróciłem uwagi, sprawdziłem produkt przy czytniku i okazało się , że kosztuje ponad 5zł. Wróciłem i dopiero dostrzegłem , że puszki są pomieszane i ciężko było rozszyfrować skróty przy cenach. Ostatecznie wziąłem puszkę, po długich jej poszukiwaniach.Po tej miłej niespodziance, rewanż wzięła dostawa ryb mrożonych, czego ewidentnie od dłuższego czasu brakowało moim zdaniem.W sklepie artykuły ułożone są chaotycznie i brakuje informacji o tym co jest gdzie, poza tym nie spotkałem żadnego pracownika na sali, żeby go zapytać. Jedynie Pani ze stoiska mięsnego sama do mnie zagadała , jak tylko na chwilę zawiesiłem tam wzrok. W sumie poszukiwania tym razem mi pasowały, bo nudziłem się w domu, to chociaż tu miałem zajęcie.Po pewnym czasie znalazłem wszystko i dopiero w alejce z napojami zobaczyłem pracownika. Szkoda, że tak późno.Udałem się do kasy i gdy już wszystko wyglądało na udane zakupy zobaczyłem tabliczkę "kasa nieczynna". Na szczęście od razu podeszła do mnie Pani z obsługi i zaprosiła do kasy, spytałem do której i usłyszałem "Do samoobsługowej". Powiedziałem " nie, dziękuję", Ona jednak nalegała i zaproponowała pomoc. Była przemiła, sympatyczna, z uśmiechem "skasowała" mi wszystkie artykuły, kartę clubcard, podała kwotę i poszła sobie. Położyłem czapkę przy zakupach i zacząłem grzebać w portfelu za drobnymi "na końcówkę". Wtedy usłyszałem od komputerowej kasy, że (gdzieś) znajduje się produkt, którego nie powinno tam być . Pani od razu wróciła i po chwili z uśmiechem stwierdziła , że to czapka. Wyszedłem zniesmaczony.Obserwację napisałem by zwrócić uwagę na te kasy.Moim zdaniem, są żałosne, nie zrozumiałe a dodatkowo wydłuża się czas obsługi. Przy tych kasach nie obsłużymy się sami przy większych zakupach, personel musi stać obok, więc po co są?Podsumowując jestem zdegustowany tym, że Tesco sprawia wrażenie sklepu w którym trzeba radzić sobie samemu i głównie dlatego rzadko się tam wybieram. Wielki plus za czystość sklepu, uśmiech i deklaracja pomocy od Pani przy kasie, chociaż wolałbym obsługę kasjerki a nie maszyny.Na uwagę zasługuje czujność systemu, który jest zarówno wadą i zaletą. Z jednej strony uważa, żeby za każdy produkt klient zapłacił, a z drugiej strony bez racji grzecznie zasugerował mi , że coś chce ukraść, co nie sprawia miłego wrażenia, ponieważ inni klienci od razu na mnie spojrzeli.Mimo wszystko do sklepu wybiorę się ponownie ale zakupy zrobię tylko po warunkiem, że nie będę musiał stać przy kasie samoobsługowej. Jeśli do tego dojdzie na pewno zostawię koszyk w sklepie i wyjdę.