Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Krzysztof_1186

Dotycząca firmy: BP

Treść opinii: Musiałem się wybrać za miasto, a w baku brakowało już nieco paliwa więc udałem się na stację BP w celu dotankowania mojego samochodu. Na dworze panowała śnieżyca i śniegu już dosyć sporo napadało. W związku z tym, że interesował mnie gaz LPG, a na stanowisku z dystrybutorem gazu nie było nikogo, podjechałem pod dystrybutor i wysiadłem z samochodu. Następnie użyłem przycisku, który informuje w środku obsługę, że czeka klient na tankowanie gazu LPG. W tym czasie na zewnątrz stacji znajdował się pracownik stacji, który starał się odśnieżacz zalegający śnieg na dalsze pobocze. Gdy zauważył, że podchodzę do dystrybutora i dzwonię, od razu podszedł do mnie i zapytał mnie. Za jaką kwotę tankujemy? W związku z tym, że nie lubię zbyt często jeździć i tankować, zawsze tankuję czy to gaz, czy to benzynę do pełna. Pracownik był ubrany zgodnie z obowiązującymi standardami, był miły i przede wszystkim bardzo szybko zareagował na mój dzwonek, więc nie musiałem długo czekać. Po zatankowaniu do pełna podziękowałem panu za obsługę, a on ponownie zabrał się do odśnieżania terenu. Nadmienić muszę, że pomimo zalegającego śniegu, teren stacji był przejezdny i czysty, bez zbędnych papierków. Przy wejściu na salę, zaraz za przesuwnymi szklanymi drzwiami stało wiadro z wodą i ścierką. Chyba służyło do szybkiej reakcji na brudne podłogi wewnątrz stacji. Ponadto obok tego wiadra stało drugie z wodą do mycia szyb w samochodzie. Dlatego stało w środku, gdyż na zewnątrz panował nieduży mróz, ok. – 3 stopnie. Po podejściu do pierwszej kasy byłem drugi w kolejce, od razu została otwarta kolejna kasa. Pani poprosiła mnie do podejścia, przywitała się, a następnie zapytała mnie, czy życzę sobie paragon czy fakturę. Firmy nie posiadam, więc powiedziałem paragon. Po szybkiej obsłudze i zapłaceniu kartą zostałem poinformowany o ilości przyznanych punktów Payback i sumie wszystkich punktów znajdujących się na karcie. W związku z tym, że czas tankowania wypadł na tłusty czwartek, pani zachęciła mnie do zakupu pączków, które sami piekli w małym piekarniku. Niestety ale musiałem podziękować za pączki, gdyż już kilka w tym dniu spożyłem. Stacja w środku była przestronna i zadbana, posiadała małą kafejkę i możliwość zakupu dowolnej kawy, a dodatkowo coś do zjedzenia. Byłą wręcz samowystarczalna. Tak więc wizyta przebiegła szybko i bezproblemowo, z zachętą do zakupu pączków. Ponadto wszyscy pracownicy stacji posiadali widoczne identyfikatory.