Opinia użytkownika: PAN
Dotycząca firmy: Sioux
Treść opinii: Wspólny niedzielny obiad z rodzinką to powód, dla którego postanowiłem (mimo zimna) udać się w "miasto". Wybór padł na restaurację znajdującą się w centrum. "Sioux" to lokal dwupoziomowy (parter i piętro). Z zewnątrz widoczny jest od razu styl tego lokalu. Wejście dość spokojne bez natłoku dekoracji. Po paru krokach widać jednak charakterystyczny styl tego miejsca. Każdy z pracowników na których się natknąłem powitał mnie z uśmiechem. Kelner, który stał przy wejściu zaproponował miejsce na parterze. Ponieważ jednak nie pasowało mi ono, Pan zaproponował odwiedzenie górnej części. Tam szybko znalazłem wygodne miejsce. Cała rodzinka była zafascynowana miejscem a właściwie dekoracją. W restauracji jest bardzo dużo elementów z dzikiego zachodu (zdjęcia, buty, elementy wozów, ... ). Siedzieliśmy w "wozie" którym podróżowali kowboje (stolik 64). Nowy kelner (zajmował się górną częścią lokalu) przyniósł po 2minutach karty i rozpoczęliśmy wybieranie jedzonka. Nazwy potraw w menu typowo z dzikiego zachodu (szczęście wodza, tępa strzała, ... ). Na zamówione jedzenie czekaliśmy około 30 minut ale było warto. Fakt, tanie to ono nie było ale naprawdę bardo smaczne. Porcje były na tyle duże, że najedliśmy się ale zostawiając miejsce w brzuszku na deser. Pycha lody, rzeczywiście prawdziwy sok wyciskany z grapefruita. Są jednak i drobne uwagi. Zbyt długo stały brudne naczynia na stole, zbyt rzadkie interesowanie się stolikiem przez kelnera (o wszystko trzeba było prosić). Na piętrze oprócz dwóch stojaków do zawieszenie kurtek brak jest miejsc gdzie można położyć czy powiesić okrycie. Toaleta bardzo ładnie i stylistycznie wykończona, czysta. Za wszystko zapłaciłem ponad 200zł (za 4 osoby).