Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: KINO ARS
Treść opinii: Kino zlokalizowane tuż przy krakowskim Rynku Głównym. W środku stara kamienica "zrobiona" w bliżej nieokreślonym stylu - wysokie sufity, łuki i mury... wymalowane na jaskrawe kolory, przy tym słabe (proszę nie mylić z nastrojowym) oświetlenie. Ogólnie wrażenie nieco zapuszczonego miejsca. Kilka maleńkich salek kinowych, mieszczących po kilkanaście osób. Ceny biletów trochę niższe niż w multipleksach, ale można dokonać rezerwacji przez Internet i nawet zdobyć jakieś punkty w programie lojalnościowym. Kino ma mały bar - można w nim kupić napoje, słodycze i popcorn (akurat to kłóci mi się z klimatem i wystrojem "ARS") ... Niestety ogrzewanie w zimie minimalne - lepiej siedzieć na seansie w kurtce... (nota bene: nie znalazłam szatni). O spóźnionej projekcji filmu poinformował nas nie podnosząc głowy znad laptopa, wyłożony w wygodnym fotelu przed drzwiami sali, wytatuowany rastaman. Kiedy wreszcie film się zaczął - obraz i dźwięk przypominał "Stare Kino" - na ekranie goniły kreski i kropki, z tyłu sali turkotał projektor, a w środku filmu w pół słowa nagle przerwa - na zmianę taśmy... Generalnie trzeba lubić taki klimat. Mnie to jakoś niestety nie przypada do gustu i chyba jednak wolę obejrzeć film w multipleksie.