Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Kaufland
Treść opinii: Był Tłusty Czwartek, więc postanowiłam pójść do jakiegoś marketu i kupić kilka pączków taniej. Kiedy weszłam do Kauflandu okazało się, że jest bardzo dużo klientów, ale jest też spore zaopatrzenie pączków. Produkty wystawione były dość blisko stałego stanowiska z pieczywem, ale specjalnie w tym dniu utworzono odrębne stanowisko tylko z pączkami. Pączki poukładane były a tekturowych pudłach i były dość tanie. Wszystkie te słodkie produkty bardzo ładnie i równo poukładane, przez co sprawiały bardzo miłe wrażenie i aż chciało się je kupić. W zasadzie były tylko dwa rodzaje i dwie różne ceny. Pączki dostępne były tylko w wersji tradycyjnej, to znaczy z marmoladą i tylko albo z cukrem pudrem albo w polewie lukrowej. Te z cukrem kosztowały tylko 0,49 zł, natomiast z lukrem były droższe i kosztowały 0,95 zł. Najbardziej byłam zaskoczona tym, że przy stoisku z pączkami stała jedna pani z obsługi sklepu i pakowała oraz podawała pączki klientom. Niestety ekspedientka niezbyt nadawała się na to stanowisko. Co prawda była ładnie ubrana w biały uniform i pakowała wszystkie pączki w jednorazowej rękawiczce, z zachowaniem pełnej higieny, ale sposób w jaki to robiła po prostu mnie zniechęcił do dalszego kupowania. Jej twarz wyrażała tylko i wyłącznie uczucie złości i zniechęcenia do klientów, nie zauważyłam żeby z jakimkolwiek klientem ( nie mówiąc już o mnie) zamieniła więcej niż jedno słowo. Jednym jedynym słowem jakie od niej usłyszałam było „proszę”. Kiedy ktoś zapytała z jakim nadzieniem są pączki, ekspedientka sucho odpowiadała mrucząc coś tam pod nosem bardziej do siebie niż do klienta. Nie próbowała nawet nawiązać jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego z klientami i każdego traktowała tak samo arogancko i bezosobowo. Wszystkie pączki jakie pakowała traktowała jak ziemniaki i tak też ich wrzucała do papierowej torby, zupełnie nie zwracając uwagi na to czy się pogniotą czy nie... Na szczęście ekspedientka miała jakieś pozytywne cechy, między innymi wykonywała swój obowiązek dość szybko i mimo, że ludzie ciągle się ustawiali w kolejce to jakoś nie trzeba było zbyt długo czekać na swoją kolej. Poza tym była bardzo dobrze zorganizowana, bo gdy nie było kolejki, to już szykowała sobie torebki z zapakowanymi paczkami po 5 sztuk, a później tylko dokładała gdy ktoś chciał więcej.