Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: PSS Społem
Treść opinii: Wyciągając zapalniczkę, aby zapalić papierosa zorientowałem się po kilku próbach uzyskania ognia z zapalniczki, że skończył się w niej gaz. Wszedłem do sklepu spożywczego najbliżej znajdującego się mnie celem zakupu nowej zapalniczki. Przed sklepem czysto brak śmieci, szyby w sklepie również czyste - na większości z nich znajdowały się plakaty informujące o promocjach. W środku ciepło, przytulnie i również czysto - brak cieczy na podłodze oraz śmieci. Produkty znajdowały się na półkach z widocznymi cenami, które informowały również o aktualnych promocjach. W środku nie było klientów, a na 3 kasach umiejscowionych odpowiednio na monopolowym, na stoisku z pieczywem oraz do zakupów spożywczych nie znajdowała się ani jedna kasjerka. Moje wejście do sklepu nie wzbudziło większego zainteresowania ze strony kasjerek, ponieważ zajęte były rozmową, a raczej plotkami nt. kto do kogo wysłał sms-a, a kto nie. Po dłuższej chwili głośno mówiąc dzień dobry jedna z kasjerek ( kobieta w wieku ok 35-38 lat, włosy ciemne z widocznymi siwymi włosami, wzrost ok 175 cm. ubrana w bluzkę i spodnie dresowe )wychyliła się zza drzwi informując, że zaraz podejdzie. Po 2 minutach wkońcu doczekałem się upragnionej kasjerki, która nie przerywając rozmowy z koleżankami na zapleczu zaczęla mnie obługiwać słowami "słucham?". Po podaniu celu przybycia do sklepu kasjerka przeszła na drugi koniec sklepu do kasy z alkoholem celem odnalezienia zapalniczki. W trakcie poszukiwań kasjerka słowami " Ela, gdzie masz położone zapalniczki bo nie mogę ich znaleźć?" poprosiła koleżankę o pomoc. Długo na reakcję nie trzeba było czekać Pani Ela donośnym głosem odpowiedziała nie wychodząc z zaplecza pod ladą obok zapałek. Szczęśliwa kasjerka podeszła wkońcu do mnie z upragnioną przeze mnie zapalniczką oznajmiając cenę 2.40 zł. Kobieta nie pytała czy chcę dokonać jeszcze jakiegoś zakupu po wydaniu reszty nie żegnając się ponownie przeszła na zapleczę.