Opinia użytkownika: Kurczak_3
Dotycząca firmy: Marco Polo
Treść opinii: W ramach walentynek, trochę jako koło ratunkowe, wybraliśmy się z narzeczoną do Marco Polo w Dąbiu. Restauracja bowiem, w której mieliśmy rezerwację, została zamknięta z powodu wypadku, jaki miał kucharz. Jest to mały lokal tuż przy drodze, w domku, obok którego jest mała przestrzeń z stolikami i ławkami, gdzie można usiąść w lato. W środku była walentynkowa dekoracja, czego się nawet nie spodziewałem. Może nie była bardzo wymyślna, ale te parę baloników i świeczki z wyciętymi serduszkami rozsypanymi na stole dawały poczucie wyjątkowości tego dnia. Zaraz podeszła do nas młoda, korpulentna kelnerka o bardzo miłym uśmiechu i serdecznym sposobie bycia. Zapytała czy chcemy coś do picia, zanim zamówimy coś do jedzenia. Poinformowała również o promocjach, jakie obecnie są w lokalu. Trochę zdziwiłem się, że nie ma nowego menu, które widziałem już w innym Marco Polo w centrum miasta. Zabrakło również menu z deserami, o które poprosiłem. Ja wziąłem standardowo pizzę, do której wykorzystałem kupon na bar sałatkowy, a narzeczona wzięła makaron penne w sosie śmietankowo-bazyliowym. Zamówione dania otrzymaliśmy bardzo szybko pomimo tego, że w niewielki lokal był prawie pełen. Obydwie rzeczy bardzo nam smakowały, a cena też nie była wysoka. W końcu nie zdecydowaliśmy się na deser, ale ich niskie ceny (do 13 zł) możliwe, że skuszą nas następnym razem. Szkoda, że kelnerka nie pamiętała numerków pizzy, którą zamawiałem, jakoś irytuje mnie podawanie w restauracji numeru posiłku, który zamawiam i oczekiwałbym, by kelnerzy sami je pamiętali, jeśli ich potrzebują. Było też trochę zimno w lokalu, co szczególnie odczuła moja narzeczona. Pomimo tych małych niedociągnięć wizyta w lokalu była bardzo udana i to nie tylko ze względu na wyjątkowość tego dnia, ale też dzięki bardzo miłej obsłudze i wspaniałemu smakowi potraw.