Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Kaufland
Treść opinii: To co się dzieje czasem w Kauflandzie to jet po prostu masakra. Weszłam dosłownie po jedną rzecz, a spędziłam tam tyle czasu ile zajęłyby wielkie zakupy. Co prawda w tym cały bałaganie udało mi się znaleźć czekoladę, której potrzebowałam i nawet w obniżonej cenie, ale ta wizyta nie należała do najprzyjemniejszych. Po drodze od wejścia do sklepu, aż do stoiska z czekoladami natknęłam się na kilka palet z nierozpakowanym towarem, czekającym nie wiadomo na co lub na kogo... Minęłam też wielki kosz z zużytymi kartonami, którego zwyczajnie nie miał kto sprzątnąć, a który zwyczajnie przeszkadzał klientom w przemieszczaniu się między półkami. Bardzo dużo pracowników kręciło się po markecie, jedni coś tam układali na półkach, inni tylko sobie chodzili, a i tak panował straszny bałagan. Wzięłam z półki jedną wspomnianą czekoladę Schogeten za 2,99 zł i omijając bałagan udałam się do kasy, gdzie niestety spotkałam się z najgorszym. Było otwartych kilka kas, a przy każdej stała „kilometrowa” kolejka... Dopiero po kilku minutach czekania przyszła jedna pani z personelu sklepu i usiadła przy kasie. Od razu skierowałam się do nowo otwartej kasy, ale to był mój błąd. Nie dość, że stałam tam jeszcze kilka dobrych minut, to jeszcze zostałam obsłużona jak niepożądany klient. Kasjerka obsługiwała klientów jakby z przymusu, a przynajmniej taką miała minę. Jej niezadowolenie z przyjścia do kasy było widać z daleka, co więcej, nawet nie starała się tego ukrywać. Przerzucała, a raczej przekładała towary przez czytnik kasowy najwolniej jak się tylko dało, igrając sobie z cierpliwości klientów. Na każdego klienta patrzyła spod oka, podejrzewając go Bóg wie o co... Zdecydowanie należy omijać ten market z daleka.