Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Shell
Treść opinii: Stacja Paliw Shell Warszawa Mangalia (na paragonie nie ma dokładnego adresu). Otoczenie stacji było czyste, tak samo jak okna i drzwi oraz posadzka w ciepłym wnętrzu. Towar był równo ułożony na półkach, prawidłowo oznaczony cenami. Jeden z produktów – sok w dużej szklanej butelce – nie miał żadnego napisu w języku polskim, który pomógłby w jego identyfikacji (miał za to napisy w Hindi). Na stoisku z prasą panował ład, to samo przy kasach i stoisku monopolowym. Pracownicy byli ubrani w firmowe 'uniformy', zachowywali się neutralnie w stosunku do klientów. Na ladzie przy kasie było czysto, obok 'grzały się' parówki do hot-dogów. Kasjerka nie przywitała mnie werbalnie, w ciszy zeskanowała kod z mojej kanapki i podała kwotę do zapłaty – mówiła niezbyt głośno i bardzo szybko, klient za mną miał problem ze zrozumieniem jej wypowiedzi. Zapłaciłem kartą, z czym nie było problemu. Pracownica nie pożegnała mnie z własnej inicjatywy, odpowiedziała na moje pożegnanie. Opinia: Uważam, że menedżer stacji powinien sobie zdać sprawę z faktu, że w godzinach nocnych zakupy, oprócz obowiązkowo trzeźwych kierowców, robią też 'podchmieleni' imprezowicze z pobliskich hoteli. Pozostawienie do ich obsługi pracownicy wypluwającej komendy z prędkością pepeszy nie tylko znacznie wpływa na odczuwaną przez nich satysfakcję z zakupów, ale może wręcz prowokować konflikty (tak było w przypadku klienta za mną).