Opinia użytkownika: Katarzyna_3042
Dotycząca firmy: Zajazd Traper
Treść opinii: Podczas podróży na trasie Gdańsk - Toruń poczuliśmy głód. A ponieważ była już pora późnoobiadowa koleżanka zaproponowała wizytę w zajeździe Traper. Przed zajazdem znajduje się duży parking. Otoczenie bardzo przyjemne - zajazd obsadzony iglakami, tujami, co spowodowało, że mimo zimowej pory jest zielono. Zajazd zbudowany z drewnianych bali i czerwonej cegły, co sprawia surowe wrażenie. We wnętrzu znajdziemy nawiązania do "dzikiego zachodu" i traperstwa. Zajazd jest obszerny, ale przytulny. Pomimo dużego mrozu na zewnątrz, w środku panowało przyjemne ciepło. Po zajęciu przez nas miejsca Pani Kelnerka przyniosła menu i przyjęła zamówienie na herbatę. Menu - bardzo obszerne, począwszy od dań śniadaniowych, przez zupy, dania główne po różnego rodzaju napoje alkoholowe i bezalkoholowe. Ceny - przystępne. Niestety okazało się, że wybranego przeze mnie filetu z dorsza nie ma. W związku z tym poprosiłam o pierś z kurczaka z pieczonymi ziemniaczkami i zestawem surówek. Po standardowym czasie oczekiwania otrzymaliśmy zamówione dania. Nikt nie miał uwag do swoich potraw, wszystko było świeże, dobrze dosmakowane. Jedynie Panowie uważali, że porcje mogłyby być trochę większe. Po zjedzeniu przez nas dania głównego Pani Kelnerka zaproponowała deser, ale nie mieliśmy już czasu na dalszą konsumpcję. Szybko otrzymaliśmy rachunek. Pani jeszcze raz przeprosiła mnie za brak dorsza. Cała wizyta przebiegła bardzo miło, jedzenie bardzo dobre i wybór tego zajazdu był bardzo trafny. Jedynie wizyta w ubikacji (damskiej) przypominała wizytę w komorze kriogenicznej - było koszmarnie zimno (ale czysto).