Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: Alior Bank
Treść opinii: Po prostu tragedia a nie bank. Mój mąż składał reklamację w banku. Ponieważ planowałam być tego dnia w centrum powiedziałam, że wezmę papier z wydrukowaną reklamacją i złożę w placówce. Do tej pory robiłam tak w różnych bankach, w których chciałam złożyć jakieś dokumenty i nigdy nie było żadnego problemu. No ale nie doceniłam "Wyższej kultury bankowości". Weszłam do środka. Okienko kasowe było czynne jedno, w głębi też widziałam, że są klienci. Zawsze, gdy miałam do załatwienia sprawę w banku pierwszym okienkiem, do którego się trafiało była kasa. Jeżeli gdzieś czekałam dłużej, to z reguły ktoś z pracowników podchodził do klientów, starał się kierować ich do innych okienek i ogólnie przyspieszać obsługę. Stanęłam w kolejce. Przede mną byli dwaj mężczyźni, którzy mieli do wpłacenia dość dużą kwotę w funtach. Podeszli do kasy. Kasjerka po wprowadzeniu danych wpłacającego zaczęła przyjmować pieniądze. Bardzo dokładnie oglądała każdy banknot. Jest to zrozumiałe, niestety zaczęła się tworzyć kolejka. Kierownik placówki kilkakrotnie przeszedł tam i z powrotem, nie zainteresował się czekającymi, nie otwarto drugiej kasy. Słyszałam rozmowę kasjerki z wpłacającymi, była bardzo nieuprzejma wobec nich. Kiedy zebrało się już 8 osób w kolejce do kasy, kasjerka wreszcie skończyła obsługę. Nie zaprosiła do kasy kolejnej osoby, czyli mnie, podeszłam sama. Podałam jej papier, powiedziałam, że chciałam złożyć reklamację, na co kasjerka nieuprzejmie powiedziała, że ona nie przyjmuje i mam iść do innego stanowiska. Podeszłam wgłąb placówki. Od jednego ze stanowisk obsługi odeszli klienci i podeszłam tam. Podałam pracownicy papiery, powiedziałam, że składam reklamację mojego męża i proszę o potwierdzenie przyjęcia jej na jednej kopii. Pracownica powiedziała, że skoro to jest reklamacja mojego męża to ja nie mogę jej złożyć. Większej głupoty chyba w banku jeszcze nie słyszałam. Poinformowałam pracownicę, że albo przyjmuje tą reklamację, albo ja likwiduję konto w tym banku. Okazało się, że jakoś reklamację można przyjąć. Złożyłam, wyszłam i mam dość. Niestety Alior, w którym zakładałam konto kilka lat temu a Alior dzisiejszy to już dwa różne banki.