Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Mollini
Treść opinii: Stolik w tej restauracji zarezerwowałam telefonicznie 2 dni wcześniej na godz. 20.00 - miałam upatrzony stolik przy oknie - bardzo mi na nim zależało. Spóźniliśmy się ok 5 min, ale stolik czekał na nas. Jak weszliśmy do restauracji od razu podeszłą bardzo miła i uprzejma kelnerka - niewysoka blondynka w kucyku. Potwierdziła rezerwacje i zaprosiła na miejsce. Prawie od razu podano nam karty i zapalono świeczkę. Dłuższą chwilę wybieraliśmy jedzenie, ale po ok 7 min złożyliśmy zamówienie. Ja musiałam wyjść na kilkanaście minut i poprosiłam kelnera by wstrzymał się chwilę z serwowaniem zupy i poczekał na mój powrót. Po ok 15 - 17 min po tym jak wróciłam od razu dostaliśmy zamówione zupy. Były bardzo dobre - dwie borowikowe i kurkowa. Wino "domu" okazało się wyjątkowo przeciętne - ale to chyba jedyny mankament tego wieczoru. Drugie dania też były pyszne. Ja trochę miałam za mało sosu z sera gongorzola do mięsa. Tacie bardzo smakowała pizza - cienka i delikatna ze świeżą rukolą. Najpyszniejszym akcentem kolacji był fenomenalny creme brulee. Jadłam wiele razy ten deser i wielu miejscach - ten był najlepszy - nie był to budyń (jak często to się serwuje) z prawdziwą wanilią. Przepyszny! Rachunek był wysoki, ale taka uroda tej restauracji - oprócz słabego bardzo czerwonego wina wszystko było bardzo smaczne - porcje małe, ale w sam raz. Drugie danie bez przystawki to może być trochę za mało. Obsługa bardzo uprzejma, skromna, elegancka - bez żadnych zastrzeżeń. W toalecie nikt wtedy nie był. Z innych wizyt pamiętam, że jest bardzo ciekawie zaprojektowana.